Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Co roku obiecuję sobie, że będę wrzucać mniejsze noteczki o tym, co w ogrodzie co miesiąc. Czy poległam? Być może.
Po liczbie zdjęć, a wierzcie mi, było ich w tysiące, łatwo się domyślić, ile czasu spędziłam w ogrodzie (podpowiem dla słabszych - dużo). Wychodziłam pooddychać, czasem na chwilę, czasem na trochę dłużej, robiąc przerwy w home office i remote learning, na hamaku spędziłam długie godziny, co było zacną alternatywą do popracowej drzemki, bo nie wstawałam nieprzytomna o 18:30 i nie zastanawiałam się, gdzie zniknął dzień (jak teraz).
Tulipany obrodziły nad podziw, sporo niespodzianek, jedynym zarejestrowanym smuteczkiem był brak niebieskich papuzich, co to mi znajoma przywiozła z Holandii. Żodyn nie zakwitł. Żonkile i narcyzy się nieco przerzedziły, nowe hiacynty piękne, pozostałe - dwu- i trzyletnie - już nie za zbytnio. Pierwszy raz od wsadzenia zakwitł pigwowiec (nie żeby pojawiły się owoce), a polna róża - którą regularnie tnę do gołej ziemi - wypuściła pączki na jednej gałązce. Kilka mieczyków, kilka irysów, pierwszy raz pojawił się kwiat liliowca, świeżo wysiane wilce i fasolnik wypuściły burzę liści i żadnych kwiatów, miechunkę coś znowu zadusiło, a hortensja miała o połowę mniej kwiatostanów w porównaniu z ubiegłym rokiem. Obrodził za to groszek pachnący, przepiękne kolory, cieniowanie i zapach. Piwonie i dalie wypuściły po kilka kwiatów, musiałam się suplementować kupnymi.
Żeby nie było nudno, rozpędziłam się nieco w zakupach i kupiłam 14 paczuszek z nowymi cebulkami; zaczęło się to już w sierpniu w podlaskiej Biedronce. Dla pamięci, na wiosnę powinny się pojawić: Black Parrot (czarny papuzi), Virichic (różowo-zielony w pionowe pasy), Prinses Irene Triumph (pomarańczowo-czerwony), Rococo (czerwony papuzi z żółto-zielonymi brzegami), Flaming Flag (biały z fioletowymi pasami), Lambada (strzępiasty czerwono-pomarańczowy), Happy Generation (biały z czerwonymi, wąskimi paskami), Estella Rijnveld (papuzi biało-czerwony), Triumph Blue (ciemny fiolet), Lasting Love (bordowy wąski), Candy Prince (różowy z zielonkawym środkiem), China Town (różowy z zielonymi żyłkami, ostre końce płatków), Hemisphere (biało-różowy melanż) i Miranda (czerwony pełny). Nie mogę się was doczekać, my precioussss!
GALERIA ZDJĘĆ (bardzo dużo) oraz poprzednie lata: 2019, 2018, 2017 i 2016 A 2016 B.