Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Kevin Wilson - Nic tu po was

USA. Lilian dostasta w ubogiej rodzinie. Mimo to dzięki ogromnemu wysiłkowi udaje się jej dostać stypendium do prywatnej prestiżowej szkoły, gdzie poznaje Madison, córkę milionera. Wielka przyjaźń, niestety przerwana pewnym przykrym incydentem - buntownicza Madison zostaje złapana z torebką kokainy. Tyle że to nie Madison wylatuje ze szkoły, a Lilian; matka dziewczyny chętnie przyjmuje 10 tysięcy od milionera i przekonuje, żeby córka wzięła na siebie odpowiedzialność, przecież jest najlepszą uczennicą, stypendystką, nic jej nie grozi, będzie miała taryfę ulgową, tyle że jednak tak. Mijają lata, dziewczęta okazjonalnie do siebie pisują, życie Lilian nie jest specjalnie radosne, mieszka na strychu domu matki, ma głodowe prace, ale obserwuje wspaniałą karierę, jaką robi jej przyjaciółka - dobre studia, staż przy kampanii, małżeństwo z senatorem. Wtem Madison zaprasza Lilian, proponując jej pracę - ma opiekować się nieco trudnymi dziećmi jej męża z poprzedniego związku. Trudne to eufemizm - bliźnięta Roland i Bessie czasem zajmują się ogniem, bez szkody dla siebie, ale potrafią spalić wszystko dookoła. To, jak się łatwo domyślić, sprawia, że życie Madison nie jest idealne - nie może być, razem ze ślicznym synkiem, medialnym wsparciem dla męża, kandydującego na ważną rządową pozycję. Lilian z właściwym sobie sarkazmem podejmuje się zadania, odkrywając w sobie ogromną niezgodę na to, jak urządzony jest świat.

Mimo elementu fantastycznego, to celna obserwacja różnic między warstwami w niby demokratycznych Stanach. Szanse na wyjście Lilian z getta są mikre, bo mimo wysiłku wystarczy jeden fałszywy krok (tu nawet nie jej, a jej matki), żeby wrócić do punktu wyjścia. Madison, z ogromnym zapleczem finansowym, nawet jeśli podejmie złą decyzję, nie spada na dół, najwyżej robi mały kroczek w tył. Lilian to doskonale wie, ale przecież kocha Madison i ma nadzieję, że Madison tak samo kocha ją, więc nie protestuje, kiedy z roli przyjaciółki zostaje sprowadzona do roli pracowniczki i ukryta w domku w ogrodzie. Bo to też historia o miłości, która jest rozłożona nierówno i czasem przybiera dramatyczne formy. Roland i Bessie są inteligentnymi dziećmi, ale względu na niezwykłą i trudną do opanowania cechę (i tu zwyczajnie można wstawić dowolną niepełnosprawność, żeby uniknąć efektu nadnaturalnego) są zaniedbywane i przerzucane jak, nomen omen, gorący kartofel. Jedyna wada dla mnie, to że finał następuje za szybko, po długim wstępie i krótkiej historii właściwej wtem koniec. Zgrabny, ale w niewłaściwym miejscu opowieści.

#16

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek marca 15, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, panowie, sf-f - Skomentuj

« Łukasz Orbitowski - Inna dusza - Here I am again »

Skomentuj