Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Pope (Robert de Niro) ma kasyno oraz twarde zasady, między innymi takie, że nikt mu nic nie ukradnie oraz że nie rozdaje pieniędzy. Kiedy jeden z jego krupierów, Vaughn (uroczy detektyw z "Good Wife"), potrzebuje pieniędzy na operację ratującą życie jego córce, nie dziwi się, że Pope go wyrzuca za drzwi i z pracy. Nie dziwi się, ale jest zły i razem z przygodnie poznanymi kolegami planują okraść kasyno z pranych w nim co tydzień pieniędzy. Jak planują, tak robią, tyle że kierowca na odgłos strzałów zwiewa, zatrzymują więc autobus, biorą zakładników i - jak w "Speed" - jadą. Ściga ich najpierw młoda policjantka, potem już pół lokalnej policji. Sytuacja wydaje się bez wyjścia, nie mają dokąd uciec, jeden z porywaczy jest ranny, drugi niestabilny emocjonalnie, a Vaughn mimo wysiłków może nie uratować wszystkich pasażerów (a to dobry człowiek jest).
Film ma trochę dziur fabularnych, rozwiązanie jest dość karkołomne, ale na zimowy wieczór się nadaje.