Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

O tym, że nowe

(A ja nic o tym).

Nowa praca mnie nieustająco zaskakuje rzeczami skądinąd oczywistymi. Że ktoś dba o to, żebym miała czas. Na przeczytanie, zapoznanie się z, na uzyskanie i sprawdzenie dostępów. Że konsekwencją podpisania umowy o równym traktowaniu ze względu na płeć, orientację seksualną, etniczność czy wiarę jest brak często cytowanych w poprzednim miejscu zatrudnienia fraz o tym, gdzie powinni skończyć uchodźcy, a gdzie homoseksualiści i ciemnoskórzy (podpowiem - blisko siebie, daleko od "nas"). Że nikt mnie nie mikromenedżuje, mimo że to były cztery pierwsze dni. I że ludzie, z którymi siedzę, są mnie ciekawi. Jedna z piękniejszych willi (w zasadzie to nawet nie bałabym się nazwać jej pałacem[1]) na Sołaczu. W kuchni kawa, 30 rodzajów herbat, a na wejściu zestaw startowy do pracy biurowej (w tym naklejki). I co jakiś czas przychodzi ktoś z wyraźną troską, jak się czuję, czy wszystko w porządku i czy nie mam za dużo pracy. No więc czekam, aż będę miała na co narzekać. Bo na razie tylko marudziłam (cicho!) na kilkunastopniowy mróz oraz zalodzony brukowany podjazd.

Więc jak się martwiliście, to się nie martwcie.

[1] To skądinąd zabawne, jak bardzo jestem pozbawiona tzw. przeczuć. Z ogromnym zainteresowaniem przejeżdżałam koło zabytkowego budyneczku na dziedzińcu Instytutu Zachodniego przy Mostowej, pac - przepracowałam tam prawie 4 miesiące. Teraz weszłam po schodach między marmurowe kolumny, które zawsze podziwiałam sprzed bramy Ogrodu Dendrologicznego z drugiej strony Niestachowskiej. A nie spodziewałam się, żeby kiedykolwiek.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela stycznia 10, 2016

Link permanentny - Kategoria: SOA#1 - Komentarzy: 6

« Heist - Prey (1) »

Komentarze

KAnusia

Bardzo to lubię :)

ida27

Powodzenia :-)

dees

No!

kaczka

Fajnie! (No i buldozek! added bonus)

A.

Cieszę się!

wonderwoman

:-)

Skomentuj