Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Grind House 1 - Death Proof

Ok, Kill Bill/Jackie Brown/Pulp fiction/Wściekłe psy czy co tam jeszcze to to nie jest. Ale cóż za przezacny film o niczym! Dużo stukania samochodem o samochód, krew (sporo), porcja s.e.k.sownych panienek, seria kobiecych rozmów o życiu (ze szczególnym uwzględnieniem życia erotycznego), prze-ślicz-ny Kurt Russell z bliznami, szeryf i jego Syn Numer Jeden z Kill Billa. Jak na film totalnie bez akcji, nie nuży (są takie z akcją, że siedzę i zerknam na wyświetlacz komórki, czy daleko jeszcze, papo Smerfie), acz z młodzieżą to ja jednak bym do kina nie poszła. W przeciwieństwie do Kill Billa, tutaj przemoc i śmierć jest realna i mało fajna, nie jest ubrana w sztafaż komiksowy, w tym momencie nie ma już mrugnięcia okiem (trochę szkoda).

PS Szanowni dystrybutorzy, pomysł pt. "Potniemy na dwie części, drugą dostaniecie jesienią" możecie sobie wetknąć między pośladki. Fękjuwerymacz.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 22, 2007

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 6

« Z okna samochodu - Henning Mankell - O krok »

Komentarze

zofia

no patrz, jako,że nie czytam o filmie, którego nie widziałam a chcę obejrzeć, to nie wiedziałam, że te szynki pocięli jeden film na dwa.. jasne, dwa razy mam dać za bilet…
Pierwsza połowa filmu trochę mnie nudziła i już się bałam, że znowu wyjdę z kina niezadowolona. Treści głębokich to w tym filmie nie było, acz zabawne teksty i trochę akcji (w drugiej historyjce ;) mnie się podobały. Krew drastycznie realna. Zły człowiek dostaje manto. Jak topodsumował kolega… „nigdy nie wiesz na jaką sukę trafisz”

Zuzanka

Tłumaczenie było prześliczne, dodawało poezji, której w angielskich tekstach nie zauważyłam.

Mnie trochę drażnił brak sensu pościgu w drugiej części – w zasadzie panny mogły ze spokojem wyhamować i na tym by się zabawa skończyła (poza tym cały czas się zastanawiałam, czemu Kim nie wyciągnie gana i nie wygarnie).

zofia

Dokładnie te dwia rzeczy mi przeszły przez myśl: 1. dlaczego po prostu nie zahamują; 2.dlaczego do niego z gana nie strzeli. Co do tłumaczenia mi przypomniałaś..... niektóre teksty lepiej brzmiały po naszemu, ale niektóre przetłumaczyli jak kupa. Dobrze, że nie tylko to drugie.

KAnusia

Co do podziału na dwie części: pretensje (ponoć) należy zgłaszać bezpośrednio do twórców – Tarantino i Rodriguez stwierdzili, że w Europie nie znają idei filmów grindhousowych, to ma być tak. Za to dołożono kilka ekstra scen, których w wersji hamerykańskiej niet.

Zuzanka

Ja nie mam pretensji do podziału. Ja mam pretensję, że nie dość, że wyświetlają u nas z dwumiesięcznym opóźnieniem, to jeszcze na drugą część każą czekać następne kilka miesięcy. Mogą mnie cmoknąć.

agnus

o, też o zahamowaniu myślałem. Cóż, chyba nie nadawalibyśmy się na ostatnich bohaterów ostatniej akcji, za bardzo racjonalnie myślimy. ;)

A mi tłumaczenie, gdy zerkałem, się niezbyt podobało. Nie żebym pamiętał teraz jakiekolwiek przykłady; no ale laski mówiły tak dużo i tak szybko, że z napisów wylatywało sporo nie-tak-potrzebnych fragmentów.

podział sensowny akurat, nie lubię za długich filmów. podział w czasie już niezbyt. choć gdzieś czytałem, że niby 10 sierpnia ma być Planeta… (ale gdzie indziej już widziałem co innego).

Skomentuj