Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

11 listopada, Poznań

A. przyjechała i z pewną obawą zapytała, czy jestem pewna, że nie będzie niebezpiecznie, kiedy usłyszała, że ruszamy w miasto. Było tłoczno, owszem, ale nie niebezpiecznie, chyba że obawiać się należy obfitego śniadania w Republice Róż, waty cukrowej na Świętomarcińskim Jarmarku czy rogali. Parada w tym roku była krótka, bo z Targów na plac Mickiewicza, tłumy były nieprzeciętne. A wstęp na wieżę Zamku Przemysła - darmowy. Koziołki nie wzbudziły takich oklasków jak hymn, wykonany przez zebranych; im dalej w zwrotki, tym gorzej z frekwencją, czwartą już chyba tylko harcerze śpiewali. Można było zakupić mikroflagę, ale powstańczej rozetki już nie.

Fara, a za Farą smog Widok na Ratusz z Wzgórza Przemysła / Ratusz Koziołki Plac Wielkopolski / Podwórze Szkoły Baletowej Święty Marcin i początek tłumu Bomba szyld! Święty Marcin - podwórko

GALERIA ZDJĘĆ

Wcześniej: 2011, 2013 i 2016.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela listopada 11, 2018

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Skomentuj

« Cormac McCarthy - Droga - John O’Farrell - Mężczyzna, który zapomniał o swojej żonie »

Skomentuj