Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

2 marca

Wybiegłam w pierwszy słoneczny dzień umownej wiosny. Zamknięta w ciemnym lutym, chciałam się wytarzać w dzisiejszym słońcu, w błękitnym niebie, w złoto-różowym zachodzie słońca (kto pojechał na zakupy bez aparatu, kto?).

Współczuję sobie skojarzeń. Przejeżdżamy koło śmietnika w centrum miasta, przy którym roboczo odziana w skórę i dres starsza młodzież w ścisłym kółeczku wymienia opinie. Nie pomyślałam "chuligani", skąd. Nie pomyślałam "planują wieczorną wypitkę", skąd. Oni mają daily stand-up, to oczywiste.

Kolejne skojarzenie - sobotnie śniadanie w Republice Róż (Maj zyskał kolejną ksywę "Mistrzyni Usypiania Nie Wtedy, Kiedy Trzeba", albowiem przysnął w ramionach TŻ podczas spożywania republikowej babeczki oraz zielonego ogórka), wchodzą ubrani na czarno panowie w kapeluszach, starsi, dość sztywni, gładko ogoleni, również na karku. Typowa włoska mafia, szukam cienia wąsika i przyglądam się, czy pod marynarkami nie wybrzusza się znajomy kształt spluwy. Dopiero za drugim czy nawet trzecim rzutem oka zauważam koloratki.

Wymieniam korespondencję z przemiłą osobą o imieniu Ainhoa, od tego od razu zaczynam się uśmiechać. Tylko skąd osoba o baskijskim mianie w Szkocji?

Nie tylko ja wypłynęłam na miasto - na schodach pod Teatrem Wielkim kolorowo ubrani ludzie symulują wiosłowanie i śpiewają do kamery. Na Niepodleglości telewizja wywiaduje starszą panią, mam nadzieję, że na temat wiosny, a nie że wszystko się nie podoba.

Dziś ma się wszystko podobać.

Tymczasem idę myśleć o malowaniu schodów na Wildzie. Oraz szyć jajka oraz kurczaki na kiermasz w placówce edukacyjnej.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 2, 2013

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 1


Miasto in progress

Kropla w morzu potrzeb; w chyba najbrzydszym zakątku Poznania - trójkącie zła między Półwiejską, Krysiewicza a placem Wiosny Ludów - coś ruszyło. Odważny mężczyzna ze swoim balkonikiem na wysięgniku rozpoczął tworzenie murala. Niech będzie nawet reklamowy, ale niech będzie w ogóle. Nie zastąpi to narożnej kamienicy i dziury w mieście, jaka do tej pory straszy, ale może coś będzie jeszcze z tego potencjalnego miejskiego klejnotu.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa lutego 27, 2013

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: murale - Skomentuj



Wywlekam starocie

Skoro za oknem jest ciemno, ciemnoszaro, jasnoszaro, ciemnoszaro i znowu ciemno, wywlekłam przygotowany na potrzeby facebooka kolaż ze zdjęć z zachodami słońca i niebem. Mam poczucie, że jeśli w miarę szybko nie zacznie świecić słońce, zacznę chodzić z własnym generatorem i zestawem żarówek. Nie dziwię się Skandynawom, że tworzą najmroczniejsze kryminały.

Postawiłam sobie cały szereg nakazów i zakazów, co tym bardziej wpędza mnie w poczucie, że najmądrzejszym sposobem na przeżycie zimy jest wyjazd w ciepłe kraje czy sen z brzuchem pełnym igliwia. Żebyście wiedzieli, jak to cholerne igliwie tuczy.



Napisane przez Zuzanka w dniu sobota lutego 16, 2013

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Komentarzy: 4


Luty, nieustająco

Szaro, szaro, szaro, WTEM tęczowe balony na moście w Parku Sołackim. Kaczki upiornie głodne, tak mówiły przynajmniej; nie wierzę, bo oprócz nas ustawiła się druga rodzina z workiem pieczywa. I pan z kamerą, ale on w celu kręcenia elegancko (bo w futrzane czapy) ubranych panien, więc kaczki były stratne.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota lutego 9, 2013

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: solacz - Komentarzy: 2