Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o photowalk

O tym, co jeszcze się nie rozsypało

[20.08.2022]

(Nie, nie będzie o mojej wyremontowanej łazience, no chyba że chcecie).

Kiedyś można było w niektóre soboty na Targ Staroci, dziś Starą Rzeźnię można oglądać przy wyjątkowych okazjach, a i to nie wiadomo, jak długo, zanim się nie rozpadnie. Tym razem wyjątkową okazją była akcja pt. Zabytek Otwarty, więc - z K. i M. oraz niestety również z tłumem ludzi - poszłam obejrzeć, co z zabytku zostało. Nie wszędzie można było wejść, przewodnika mimo nagłośnienia niestety nie było słychać, upał oraz wspominałam, że tłumy ludzi? W połowie zwiedzania więc poddałam się i poszłam z dziewczynami na (bezalkoholowego) drinka do Orzo. Kilka zdjęć jest z pobliskiej równie zabytkowej uliczki o nietypowej nazwie Grochowe Łąki.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela września 11, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: photowalk - Skomentuj



Igerspoznan Photowalk - Biblioteka Raczyńskich

[11.06.2022]

Nie liczę już, które to już moje spotkanie z ekipą instagramowych fotografów, ale na pewno nie ostatnie; zdjęcia z kolejnego już czekają. Głównie doceniam towarzystwo ludzi, którzy nie dziwią się, że robię zdjęcia czegoś (a wierzcie mi, spotkałam się z zaskakująco skrajnymi opiniami na temat tego, co WARTO fotografować, a czego nie), ale przede wszystkim daje mi to motywację do pójścia w jakieś miejsce. Do Biblioteki Raczyńskich mogłabym oczywiście wejść z ulicy, ale przez ponad 20 lat, jakie mieszkam w Poznaniu i okolicach, nie udało mi się to - nawet na studiach, kiedy rozpoczynało się karierę studencką od przejścia z tzw. obiegówką po różnych miejscach, jakimś cudem zignorowałam to, co doprowadziło do zabawnych sytuacji po zakończeniu studiów, kiedy to dziekanat miał zgryz, że nie mogę się wypisać z miejsca, gdzie się nie zapisywałam, a oni mają taką rubryczkę w dokumentach, boki zrywać. Wracając do brzegu, weszłam zarówno do nowego, jak i do starego budynku biblioteki i wyszłam zachwycona. Połączenie obu stylów jest gładkie - stylizowana na Luwr fasada od strony Placu Wolności płynnie przechodzi szklanym łącznikiem w nowy, prosty budynek od strony Alei Marcinkowskiego. W środku po "starej stronie" czerwone dywany, złocenia i klasyczne białe regały oraz klimatyczny balkon z widokiem, po "nowej stronie" klimatyzacja, wygoda, szkło i geometria. Przewodniczka barwnie opowiadała też o twórcy biblioteki - Edwardzie Raczyńskim - wynalazcy, podróżniku, ekscentryku; oprócz książek pozostawił po sobie wiele historii, między innymi o dzwoneczkach przywiązywanych do stóp zmarłych czy o użyciu armaty do popełnienia samobójstwa (o czym niebawem, przy okazji innej wycieczki).

GALERIA ZDJĘĆ oraz zdjęcia innych uczestników spotkania.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 3, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: photowalk - Skomentuj


Igerspoznan Photowalk - lotnisko Ławica

[30.05.2022]

Zaczęło się od bramek. Bo nawet jeśli się wchodzi na lotnisko jako gość (z identyfikatorem i po podaniu peseli i innych takich), to trzeba przez kontrolę. Dwóm osobom kazano zdjąć obuwie, dziwnym trafem były to w obu przypadkach różowe niubalansy; jedna osoba została fachowo obmacana, dziwnym trafem byłam to ja. Nie narzekam, w moim wieku rzadko się trafia okazja, że ktoś z własnej woli chce dotykać, nawet w rękawiczkach. Po płycie lotniska się chodzi po wyznaczonych trasach, nie żółtych, a niebieskich. W sortowni bagażu do zrzutni nr 13 trafia bagaż z różnych przyczyn zagubiony. Samochód straży pożarnej ma kłujkę, którą się może wbić do palącego się samolotu i wpuścić do środka wodę; jeszcze się taka konieczność nie pojawiła. Można było wsiąść do szoferki albo założyć ciężką, ogniooporną kurtkę strażacką, a ekipa barwnie i z detalami opowiadała o czasie reakcji, ilości wody zużywanej podczas gaszenia i wadze w tonach. Pomachała nam, grupie fotografującej, pilotka samolotu. Niebo robiło robotę, ale startujące samoloty ruszają się strasznie szybko, więc ciężko się wstrzelić z sensownym zdjęciem. Łatwiej, kiedy są holowane przez holownik. Całe wyjście było jak prezent na Dzień Dziecka, lubię lotniska i samoloty.

Udało mi się też zamieść długą sukienką kałużę po pokazie gaszenia #nieustającepasmosukcesów.

GALERIA ZDJĘĆ, zdjęcia pozostałych uczestników na #instameet_poznańairport.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela czerwca 12, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: photowalk - Skomentuj


O spacerach zorganizowanych - Dębiec

[22.05.2022]

To będzie, dla odmiany, notka bez zdjęć. Bo tym razem to ja oprowadzałam ekipę Igerspoznan_ po dzielnicy, w której od prawie 7 lat mieszkam. Dębiec to specyficzne miejsce w Poznaniu, jak to mówią - stan umysłu, kuniec-Dymbiec, dawna dzielnica robotnicza, przyklejona do tzw. Ceglorza, a jak dzielnica robotnicza, to szara, brzydka, blokowiska oddzielone od świata torami. A, i jeszcze każdy z Dębca to przestępca. Tyle że nie. Dzisiejszy Dębiec to pełna zieleni dzielnica mieszkalna, gdzie bloki przechodzą płynnie w osiedla willowe, w parkach śpiewają ptaki, z ogrodów oszałamiająco pachnie bzem, konwaliami, robinią, jaśminem, a na ulicach już za chwilę zakwitną lipy, można znaleźć piękne murale, domy z historią, malownicze cmentarze, a w wielu miejscach takie zakamarki, że zupełnie by się człowiek nie spodziewał. Przeszłam prawie 7 kilometrów, a historycznie przeprowadziłam gości przez ponad 150-letnią historię - od bamberskich chat z końca XIX wieku i fragmentu Festung Posen, przez początek wieku XX, międzywojnie i PRL aż do współczesnych murali i grodzonych osiedli deweloperskich. Efekty można zobaczyć na Instagramie, tag #instameet_dębiec, a w archiwum mojego bloga tu.

PS Czy było to wyjście ze strefy komfortu? Oczywiście.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek maja 26, 2022

Link permanentny - Kategoria: Moje miasto - Tagi: photowalk, debiec - Skomentuj


Igerspoznan Photowalk - Łazarz

[23.04.2020]

Znajdowanie znajomych, kiedy się już nie ma 20 lat i nie wychodzi co wieczór na miasto, a do tego jest introwertyczką i domatorką, jest nieco skomplikowane. Dlatego bardzo cenię sobie spotykanie się z ludźmi, których - uwaga - poznałam przez Instagram. Piękny sobotni poranek, przez Łazarz, który niby znam, ale nieustająco odkrywam nowe, urokliwe zakątki, przeprowadził mnie (i tylko) Zbyszek, przewodnik i znawca Poznania. Park Wilsona, niemieccy architekci, ukryta willa na Limanowskiego, dolny Łazarz i górny Łazarz, trochę historii i sporo ciekawostek; trochę pokręciliśmy się po klatkach schodowych i podwórkach, trochę po ulicach, bardzo miłe przedpołudnie.

GALERIA ZDJĘĆ, dodatkowo warto zajrzeć na tag wydarzenia #instameet_łazarz.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 8, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: photowalk - Skomentuj