Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Urodzinowa przetwórnia owocowa

Huczne obchody były wczoraj, z tortem i lampionami (baloniki w kształcie serduszek brał i pękały same z siebie). Dziś - również z okazji diagnozy, że te śmieszne kropki to jednak nie była ospa, tylko wirus bostoński - czteroletni(!) już Maj głównie spędzał na placach zabaw (budząc między innymi grozę u przypiaskownicowych mam, albowiem zeznał, że ta dziura, co ją właśnie kopie, to pułapka na bezgłowego konia).

A ja robiłam konfiturę morelową. Morele z królewską (real) wanilią (z tego przepisu), pół porcji z tymiankiem, drugie pół - z płatkami migdałów (dla odmiany z tego). W co drugim słoiku dodatkowo pestka ze środka, może się ktoś nie udławi. W co drugim, bo zapominałam wrzucać. Jutro brzoskwinie, bo mam jeszcze 2 kilo brzoskwiń z rynku Bernardyńskiego. Jutro, bo dziś nie mam cynamonu, a chciałam z cynamonem. Poza tym się zmęczyłam. I mi się nie chce.

(Słoiki z odzysku).

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek sierpnia 26, 2013

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 3

« Portugalia - Vila Real de Santo António - Hiszpania - Ayamonte / Isla Cristina »

Komentarze

Tores-

Szacun, że Ci się w ogóle chce, ja sępię od matki własnej, która z działkowych robi.
Kolejne 100 lat dla Maja i powodzenia z pułapkami ;)

senmara

Bezgłowy koń! Pyza też przez pewien czas żyła jego historią :)
Mi się morele rozgotowały, wiec stwierdziłam, ze płatki są zbędnym szaleństwem. Ale, kobieto, mam ostre ogórki z chili http://www.chillibite.pl/2013/07/ogorki-w-occie-na-ostro.html tylko zredukowałam ilość chili i dodałam słodkiej papryki + miód :)

wonderwoman

buziaki dla maja :)

Skomentuj