Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

To takie fajne jest.

W zasadzie tak jak myślę, to poza tym, że mnie od myślenia głowa boli, to wychodzi mi, że całe moje życie składa się z mnóstwa fetyszy. To nawet trudno nazwać lubieniem.
Ot, mam fetysz aksamitu.
Jabloneksowskich błyskotek.
Czerwonego lakieru do paznokci.
Ładnych puszek, do których można chować Różne Różności.
Fetysz książek ładnie poukładanych na półkach.
Bluzeczek z piórkami.
Drinków z kolorową słomeczką.
Filmów na DVD poukładanych alfabetycznie.
Ładnie opakowanych prezentów.
Fetysz dobrze posegregowanych wspomnień.
Zdjęć z lata.
Kwadratowych miseczek na dipy.
Pończoch-kabaretek.
Fetysz kończenia rzeczy (lubię, ale zwykle mi nie wychodzi).
Słomkowych kapeluszy ze wstążką.
Gorzkiej czekolady miętowej.
Fetysz filmów bez happy-endu.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek stycznia 1, 2007

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Skomentuj

« Happy? - Sue Townsend - Adrian Mole i broń masowego rażenia »

Skomentuj