Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Ruth Rendell - Z najlepszymi życzeniami śmierci

Pierwszy tom z cyklu o (nad)inspektorze Wexfordzie, policjancie z małego miasteczka Kingsmarkham w Sussex. Lata 60. Na policję zgłasza się niejaki Parsons, zaniepokojony faktem, że jego żona wyszła z domu tak jak stała i od tej pory jej nie ma. Nie miała w zasadzie bliskich znajomych, bo wprowadzili się do miasteczka pół roku wcześniej, a że nie miała własnych pieniędzy, a ze skąpo wydzielanych przez męża 5 funtów tygodniowo niewiele mogła zaoszczędzić, raczej odpada ucieczka. Policja odkrywa ciało pani Parsons w lasku, 30-letnia[1] kobieta została uduszona, ale nie znaleziono śladów przemocy. Znaleziono za to inne ślady - wypaloną zapałkę i luksusową szminkę w nietypowym kolorze. Mąż wyjątkowo nie jest podejrzewany, gorzej z osobami, do których prowadzą zgromadzone dowody - szminka należy do żony właściciela salonu samochodowego, a ślady opon pasują do samochodu znanego adwokata, również pozostającego w związku małżeńskim. Wexford i jego podwładny Burden, z którego szef niejednokrotnie sobie szydzi i celowo wprowadza go w zakłopotanie często niestosownymi powiedzonkami[2], odkrywają w domu zamordowanej tajemnicze książki z dedykacjami od osoby podpisującej się "Doon", jak się okazuje, mieszkającej w okolicy. Ślad prowadzi w przeszłość, bo - jak się okazuje - pani Parsons dorastała w tej okolicy. Rozwiązanie zagadki jest nietypowe - "Doon" to xbovrgn, mnxbpunan j mnzbeqbjnarw bq pmnfój fmxbyalpu, avrfgrgl orm jmnwrzabśpv.

Ach, nawet biorąc poprawkę na czas napisania (1964), jaka to uroczo staroświecka książka. Kobiety są albo głupiutkie, albo wyrachowane, a jak zachowują się niekobieco i na przykład, o zgrozo, dobrze się bawią w swoim towarzystwie, są nazywane babochłopami. Wexford chodzi swoimi drogami, podwładnym wydaje polecenia, ale niekoniecznie spowiada się ze swoich odkryć i nie tłumaczy decyzji. Autorka dość obficie opisuje krajobraz i architekturę, można się dowiedzieć, co to jest pinakiel (pionowy element dekoracyjny w postaci smukłej kamiennej wieżyczki), rzygacz (wiadomo) czy wimperga.

[1] Informacja o tym pada dopiero tak w połowie książki, wcześniej denatka przedstawiana jest jako podstarzała, nieatrakcyjna już matrona. A jej równolatka, atrakcyjna żona sprzedawcy samochodów, jest opisywana w klimacie dawno przejrzałej młodości, za to z pretesjami.

[2] To akurat z innego tomu, ale...

Odwrócił się, słysząc, że do środka wszedł Wexford. (...)
–  Prawda w oczy kole – odezwał się – jak powiedziała staruszka do męża, zanim wydłubała mu oko.
Burden ze stoickim spokojem przyjmował takie wulgaryzmy. Wiedział, że były obliczone na to, by go zniesmaczyć; zawsze się udawało.

Inne tej autorki.

#83

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota lipca 23, 2022

Link permanentny - Tagi: 2022, kryminal, panie - Kategoria: Czytam - Skomentuj

« Terry Pratchett - Piramidy - O weekendzie we Wrocławiu »

Skomentuj