było odpowiedzieć konfidencjonalnym tonem "nie mogę - on czyta mojego bloga.." a to by się babinka zastanawiała ;)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Wyjeżdżałam dziś z placówki edukacyjnej Maja i niespecjalnie sprytnie zawadziłam lusterkiem o znak drogowy (rzadko bo rzadko, ale mi się zdarza). Wysiadłam, żeby oszacować szkody. Szkód nie było, znak niedraśnięty, lusterko się złożyło. Obserwująca mnie z podwórka babcia jednego ze współuczestników edukacji zasugerowała: "Pani da mężowi samochód i zwali to na niego".
Na niebie klucze kaczek, wiosna idzie, a mężczyzna niech się czuje winny potencjalnego oskrobania lusterka.