Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

O listopadowym słońcu

Niesezon jest. Jak jest słonko (a ostatnio było! dwa dni z rzędu!), to pracuję, jak kończę pracować albo jest weekend, to nie ma słonka. Jak się łatwo domyślić, w tej sytuacji Nie Bywam Nigdzie. To i nie ma zdjęć. Ale nie bójcie się, mam jeszcze w zapasach trochę koloru. W listopadzie, wyprawiwszy zstępną do Włoch (pod opieką, ale samą! z zapasem euro i kartą, samą!), pewnego słonecznego poranka poszliśmy na śniadanie do stosunkowo niedawno odremontowanej restauracji Port Sołacz. Nie że ze zstępną źle, ale umówmy się, znacznie spokojniej bez; spotkaliśmy znajomych, którzy dawno temu zajmowali się naszym małym dzieckiem, żebyśmy mogli iść do kina czy na koncert, teraz przyszli z prawie dwulatką i z zazdrością słuchali, że kiedyś przyjdzie taki moment, że nie będą ciągnąć ze sobą opornego balastu. Śniadanie bardzo dobre, kawa również, świetnie miejsce, żeby podreperować nadwątlone spacerem siły. Trochę tęsknię za tym czasem, kiedy na Sołaczu bywałam codziennie, ale tego kawałka już nie ma, żyćko. Na pocieszenie, głównie swoje, dorzucam trochę archiwalnych, nie publikowanych zdjęć z okolicznej Rusałki i golęcińskiego stadionu.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek stycznia 17, 2023

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tagi: solacz, rusalka - Komentarzy: 4

« The Marvelous Mrs. Maisel - Sigrid Nunez - Przyjaciel »

Komentarze

Stacha
Dobry wieczór, zawsze tu zaglądam, czekając na zdjęcia z Sołacza, a zwłaszcza pewnego domu, który śni mi się już przez tyle lat, a będzie tak pewnie do końca życia... Dziękuję i życzę pięknych spacerów i dobrego światła :)
Zuzanka
@Stacho, bardzo mi miło. Jak widać, rzadko mam okazję na Sołacz. Który dom jest Twoim ulubionym?
A.I.
Pięknie. I jaki spokój...
Stacha
O, jak mi miło.... Tam, gdzie jest teraz nowa restauracja rybna. Sama bałabym się pójść, zresztą nie mieszkam w Poznaniu i nie mam już tam nikogo. Ale gdybyś się wybrała, to poproszę o zdjęcia z piętra, zwłaszcza przez okna.W środku nic już nie zostało z dawnych lat. Serdeczności!

Skomentuj