Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

O dylematach

Bo czy religia, czy etyka w szkole podstawowej, to nie jest żaden dylemat. Ale jaki drugi język mam dziecku wybrać? Niemiecki czy hiszpański/francuski (bo jeszcze nie wiadomo który będzie)? Albo będzie mieć blisko do Berlina, albo chyżo zamawiać cervezę. Co lepsze?

Tak, szkoła od września.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa maja 20, 2015

Link permanentny - Kategoria: Maja - Komentarzy: 7

« Na ławeczce - Jerzy Edigey - Jedna noc w "Carltonie" »

Komentarze

kaczka

Sa plusy dodatnie i plusy ujemne :-)

Basia

Nie wierzę...Maj..już?:) hiszpański jakoś lepiej mi się kojarzy,( wakacje? piękni Hiszpanie:) ) a z Niemcem zawsze po angielsku można:)

y.

Jako człowiek po 4 latach nauki hiszpańskiego wybrałbym niemiecki. Nigdy nie miałem potrzeby gadać po hiszpańsku, za to po niemiecku i owszem.

Zuzanka

@y, żeś się tego hiszpańskiego nauczył ;-) Ja się niemieckiego uczyłam w sumie 8 lat i dalej niewiele.

wonderwoman

ja bym hiszpański. niemiecki to germański oprawca i zna więcej ludzi. hiszpański mniej popularny,bardziej melodyjny i co dużo ukrywać, większa część świata mówi po hiszpańsku niż po niemiecku.
francuski może piękny, ale podstępny jak niewiem co. wyjątki w czasownikach to spora książka (po 4 latach nauki jedyne co powiem to "voule-vous coucher avec moi?" (je-je-je-je)

Zuzanka

Hiszpański też ma wyjątki, ale w wymowie dla Polaka łatwiejszy chociaż. Jadę teraz czas przeszły i nie dość, że mają koniugację, to i nieregularnych sporo. Ser - fui, estoy - estuve :>

v.

Niemiecki podlapie sama jak będzie musiała. Hiszpański lepiej imo. Będzie kontakt z romanskimi.

Skomentuj