Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Najazd Francuzów i kaczek

[6-7.06.2014]

Od piątku pół Rynku zajmują stragany z tym samym, co rok temu - serami, prowansalskimi mydłami, lawendą, nugatem (najlepszy ten dwukolorowy, beżowo-biały), kiełbasami i musztardą.

GALERIA ZDJĘĆ.

W sobotę Cropp zorganizował akcję reklamową, w której chodziło o to, żeby złowić kaczkę z fontanny. Zapowiedź była szumna, kaczki niknęły w dużej fontannie (spodziewałam się całej fontanny kaczek, niestety). Maj złowił kilka kaczek oraz dokonał strat na odzieży. Ale wyschła. Odzież.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela czerwca 8, 2014

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 2

« Count your blessings - Co robię, kiedy nic nie robię »

Komentarze

kaczka

No tak, trudno przebic tu: http://practicalaction.org/duckrace

Zuzanka

No, to nazywam masą kaczek.

Skomentuj