Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Na zachodzie bez zmian

[31.01.2023]

Nie ukrywam, że jarałam się jak Cintra, kiedy po 5 latach wsiadłam do samolotu! na wakacje! zimą! Co zabawne, to właśnie Madera była ostatnim miejscem, do którego leciałam. Tak, mogłam wcześniej, ale jakoś wydawało mi się nieco nierozważne w czasie pandemii, czekałam też, aż będzie można lecieć bez maseczek. O lotach, lotniskach, hotelu - niebawem, chronologia jest dla słabych, teraz przejdźmy płynnie do klifów, bo co jak co, ale klify Madera ma obłędne. W zasadzie gdzie się nie pojedzie - na południe czy na północ, na wschód czy na zachód, klify są z każdej strony. A jak nie klify, to punkty widokowe, uczynnie nazwane miradouro. W tym odcinku dwa przystanki po zachodniej stronie wyspy.

Na Ponto Pargo (przylądku), najbardziej wysuniętym na zachód (dalej już tylko smoki), stoi niewysoka, ale w pełni funkcjonalna 100-letnia latarnia - Farol da Ponta do Pargo. Nie zarejestrowałam, czy można zwiedzać samą latarnię, na pewno można muzeum na parterze budynku, ale wesoła wycieczka się na to nie skusiła. Latarnia stoi na, nie zdziwi Was zapewne, stromym klifie o wysokości 450 m n.p.m., takim bez barierek, więc oczywiście włącza mi się automatycznie moduł paniki pt. “zaraz ktoś spadnie”. Pod klifem są pola uprawne, pewnie da się tam dotrzeć, żeby spojrzeć na górę. A widoki za miliony dolarów. Darmowy parking, darmowa toaleta (wiem, czekałyście na to).

Farol da Ponta do PargoKlif po lewej / Klif przed latarniąW dół z klifu, bez barierki!Za dużo kamieni / Ale latarnia naderKlif po prawejLokales na płaskim / Kolejny klif

W Achadas da Cruz dla odmiany na brzegu podobnie wysokiego klifu umieszczono górną stację kolejki wagonikowej, reklamującą się jako najbardziej stromą - 98% nachylenia zjazdu. Przerażające jest to tylko przez chwilę, zjazd jest łagodny i dość szybki - całe 5 minut. Na lewo jest urokliwa zatoczka z kamienistą plażą, na prawo opuszczone chaty i pola uprawne - Fajã Nunes. I widoki jak u Tolkiena, zwłaszcza przed zimowym zachodem słońca w okolicach 18:40 (wiem, dzień prawie dwie godziny dłuższy niż w Polsce, tyle wygrać!). I ocean, zaskakujący kolorystycznie - miejscami granatowy, miejscami wpadający w idealny turkus. Wiało solidnie, nie było zimno, ale tak na bluzę akurat, wiatr przemiatał chmury, więc światło zmieniało się z minuty na minutę. Całość spaceru da się ogarnąć w godzinę, trzeba tylko uważać, bo kolejka ma przerwę w ciągu dnia, a koło 18-19 (zależy od sezonu) kończy jeździć. Wagoniki są dwa, zjeżdżają i wjeżdżają, kiedy są chętni, podobno jest przycisk, którym można z dołu zgłosić chęć wjazdu, przycisku nie znalazłam, ale wystarczyło pomachać do kamery i operator otworzył wagonik. Podobno da się wspiąć na górę na piechotę, trasa to - w zależności od źródła - 2,5-4,5 km i jest dość niewymagająca, ale wejście trochę trwa, bo trzeba wspiąć się na te 450 metrów klifu. Podobno, ponownie, da się przenocować na dole za niewygórowaną opłatą, ale trzeba się umówić z operatorem kolejki. W styczniu jest szaro-zielono, sądząc po zdjęciach latem wszystko kwitnie, więc jest jeszcze piękniej. Na górze darmowy parking, darmowa toaleta.

Klif z barierkąTeleferico / Widok z dołuPlaża, niestety kamienistaKlify z dołuŚwięty nawigacyjny na dole / Ja i mój cieńTeleferico na górzePogodnie / Wtem dramatyczne koloryŚródziemie

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa lutego 8, 2023

Link permanentny - Tagi: madera, portugalia, ponta-pargo, achadas-da-cruz - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Komentarzy: 2

« Jaroslav Rudiš - Cisza w Pradze - Dziewczyny z tylnych ławek »

Komentarze

Bazyl
Nie umniejszając reszcie zdjęć, Śródziemie - piękne :)
Zuzanka
No nieskromnie powiem, że to najlepsze zdjęcie z wyjazdu.

Skomentuj