Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Mgła

Wracałam wczoraj z Y. późnym wieczorem przez obrzeża miasta. Widoczność na kilka metrów, poza tym miękko i biało. W samym mieście latarnie oświetlały kawałki pomarańczowego świata, poza miastem stricto sensu zostawały już tylko reflektory samochodu i droga. I bez względu na to, jaką muzykę było słychać, w głowie i tak miałam "Deranged" Davida Bowie. Dwa snopy świateł, przerywana linia rozdzielająca wąskie pasy jezdni i nierzeczywistość. Żałowałam, że jak zwykle wybrałam subtelną damską torebkę bez mojego Nikona, ale i tak nie umiałabym pokazać tego na zdjęciu.

A dzisiaj mgła przyniosła zimno. Mimo to poranek był jednym z przyjemniejszych ostatnio, mimo zmarznięcia, zmęczenia i uporczywego sąsiada łupiącego młotkiem w porze drzemki.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek października 14, 2010

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 1

« Porsche - On days* like this when the world's a bit amiss »

Komentarze

autumn

uwielbiam mgłę gdy jestem w domu ;-)

jazda samochodem w mgle jak dla mnie koszmar :( staram się wtedy nie jeździć autem.

Skomentuj