Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Marek Przybylik - To było tak. Dzień Targowy

O tym, jak to drzewiej bywało, nie zawsze najlepiej opowiada historia czy polityka, a znacznie bliżej rzeczywistości jest to, co i za ile ludzie kupują. Przybylik pisywał swoje felietony do "Życia Warszawy", podając ceny rzodkiewek, spisując asortyment targowisk, wyliczając, gdzie taniej (i gdzie w ogóle) bywa schab z kością, a gdzie drożej masło. Opisywał ówczesne lokale uspołecznione, drobne afery handlowo-spekulacyjne czy imprezy mniej lub bardziej masowe (ot, taką licytację koni czy imprezę z okazji polskiego wydania Playboya) Felietony są raczej warszawo-centryczne (bo jak o Bazarze Różyckiego czy Hali Mirowskiej słyszałam, tak o Polnej czy innych - niespecjalnie) z włączeniem okolic. Kilka opowiada malowniczo o tym, jakie ciężkie było życie w kryzysie u Szwajcarów czy Francuzów. Mnóstwo anegdot z czasów, kiedy wódka kosztowała 103 zł ("Czemu Waryński jest smutny? Bo mu zabrakło 3 zł do flaszki").

Warto mieć w domu chociażby po to, żeby korzystając ze słowniczka trudniejszych pojęć (asygnata, kartki na benzynę, kraje demokracji ludowej) wyjaśniać urodzonym po roku 1989 fenomen epoki, w której nic w sklepach nie było, a wszyscy czymś się żywili i w coś się odziewali.

#6, też trochę awansem, ale czytywałam po kilka stron w wolnej chwili.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek stycznia 31, 2011

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2011, felietony, panowie, prl - Komentarzy: 3

« Uprzedzając pytania o 403 - W ciepłe »

Komentarze

autumn

muszę zakupić ;-)

a nazewnictwo już trudne dla ludzi urodzonych w połowie lat 80-tych - oni nie pamiętają

dla naszych dzieci trudne do pojęcia będzie to, że nie było komputera, TV a co dopiero jakieś kartki, przydziały i ocet na półkach - świat się zmienia

Zuzanka

Tam komputer. Kupowało się mało czytane katalogi Neckermanna na długie smutne zimowe wieczory, bo w TV nic nie było (a czasem i prądu nie było). I wysyłało prośby o prospekty. I na Targi do Poznania przyjeżdżał naród świat poznawać.

autumn

teraz mi się przypomniało jak obok rotundy w Wawie stały kobiety z naręczem nowych toreb plastikowych (jednorazowych) z napisem ALDI ;D

Skomentuj