kto ma kogo stuknąć
no jak?.. wszyscy chcieli keirę ;>
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Większość pewnie wszyscy widzieli, więc skrótowo.
Prestiż - bardzo klimatyczny ni to kryminał, ni thriller o dwóch konkurujących ze sobą XIX-wiecznych iluzjonistach. Bardzo sympatycznie diaboliczny Jackman, świetny Bowie, doskonały Caine. Nijaki Bale i nijaka Johansson. Może dlatego, że wcześniej ogladałam "Iluzjonistę" i tam mi się wszystko trzymało w konwencji (jak iluzja, to iluzja), tutaj zazgrzytało mi wprowadzenie "naukowego" wynalazku Tesli.
Piraci z Karaibów 3 - w zasadzie jakby nie Depp, którego kocham miłością wielką i wierną (zwłaszcza jak ma makijaż, długie włosy i trędi ciuszki), to kontynuacja mocno średnia. Dużo gadania, strasznie skomplikowane walki na morzu, w których ni cholery już nie łapałam, kto jest na którym okręcie, czemu jeden goni drugiego i kto ma kogo stuknąć. Prześliczny Keith Richards, Orlando ciut powyżej średniej (still the prettiest) i Keira Knightly, mogąca nieustannie zastąpić figurę dziobową (nie ze względu na waloru klatki piersiowej, ale to nie jest jej najważniejsza wada).
Spiderman 3 - całkiem, całkiem, aczkolwiek trochę mi się ciągłe nawalanki z kolejnymi evilami nudziły. Bardzo niewiarygodna przemiana ciapowatego Petera Parkera w s.e.k.sownego niby-Travoltę (nie ma takiej siły we wszechświecie, która by mogła to zorganizować. Jak zwykle wykazałam się niesamowitą wprost spostrzegawczością, bo dopiero jak Spidey dumnie powiewał na tle usańskiej flagi, zauważyłam, że ma na sobie ogólnonarodowe kolory.