Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Phhh

Wziął się i kot obraził. Albowiem weterynarz zapakował go w kaftan na tyle ściśle, że jeszcze od powrotu z ko(n)troli nie udało mu się wysmyknąć. Goi się ładnie, temperatury ani infekcji nie ma, ale dopóki kot będzie próbował rozsznurować się na brzuchu tylną łapą, kaftanik zostaje.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 4, 2007

Link permanentny - Kategoria: Koty - Komentarzy: 7

« Kinowo i popularnie - Nie do Poznania »

Komentarze

Wampirek

Wygląda pociesznie ;)
CO nie zmienia faktu, że mu kaftana współczuję ;)

anetka

Spokojny trochę? Zdrówka życzę i głaski tam gdzie można :)

wonderwoman

nie wiem czemu mógł się obrazić, bo do twarzy mu w zieleni ;)
(głaski nie tylko dla kocia, ale i dla właścicielki).

hanka

Niektórym to i w kaftanie ładnie.
(No jejku, jaka piękna kocimorda, no.)
Kot, proszę łapy nie przy sobie, tylko wręcz przeciwnie. I zdrowieć. Migusiem.

Zuzanka

Żałuj, że nie widzisz, jak wygląda z profilu. Ten miękko układający się na tylnych łapach brzuch (teraz w kaftanie nie ma co się oszukiwać, że to futro…). Think zapaśnik sumo z zamszowym brzuchem.

Felinity

Zielony teraz modny podobno. Moja kicia po sterylce zielonymi nićmi szyta była.

Głaski dla obojga! :-)

iskanna

No wygląda jak należy, oby tak dalej :)

Skomentuj