Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Janet Evanovich - Po pierwsze dla pieniędzy

Stephanie Plum jest od dłuższego czasu bezrobotna, za radą rodziców idzie do kuzyna Vinniego, który podobno ma jakąś robotę biurową. Oczywiście nie ląduje za biurkiem, ale znęcona 10% prowizją zaczyna bawić się w łowcę głów. Czy ma do tego kwalifikacje? Nie za bardzo, za to jest zdesperowana. Za 10 tysięcy dolarów nagrody ma sprowadzić Joe Morelliego, policjanta-renegata, który zastrzelił podobno niewinnego człowieka i zbiegł, wypuszczony za kaucją. Sprawa robi się dla Stephanie nieco osobista, bo to właśnie Joe, jej dawny sąsiad, pozbawił ją dziewictwa kilkanaście lat wcześniej, a potem już się nie odezwał (poza tym epizodem, kiedy wjechała w niego samochodem, wtedy się odzywał dużo i głośno). I tak jak dla policji Morelli jest nieuchwytny, tak Stephanie co chwila się na niego natyka. Gorzej, były policjant ratuje ją z rąk brutalnego boksera i uparcie twierdzi, że jest niewinny. Po perypetiach związanych z nauczeniem się strzelania, użyciem gazu paraliżującego czy wybuchem bomby i groźbie gwałtu, Stephanie rozwiązuje sprawę, której nie było w stanie rozwiązań ani LAPD, ani Morelli.

Co mi przeszkadzało? Wszechobecny seksizm (tak, wiem, że to były bujne lata 90. i teraz “już to by nie przeszło”). A to szczegółowe opisy erotycznie powabnej bielizny detektywki, kilkukrotnie wspominanie o “dość dużych piersiach” w rozmiarze 36B (sic!) czy jej obcisłych spodenek, dzięki czemu wszyscy mężczyźni się na nią na gapią, a niektórzy otwarcie proponują przysługę za przysługę, nie wspominając o dominującym wątku kuszenia gwałciciela-psychopaty. Cudowne zrządzenia losu, dzięki którym niedoświadczona Stephanie bez pudła trafia w sam środek narkotykowego gangu, wystarczy chodzić i zadawać pytania, których dziwnym trafem nie zadaje w ogóle policja, z góry przyjmując, że jej własny pracownik zabił bez powodu nieuzbrojonego człowieka. Policja w ogóle traktuje samozwańczą łowczynię głów jak maskotkę - nikt nie kwestionuje jej prawa do krążenia i zadawania pytań, wszyscy chętnie odpowiadają na jej pytania, a dodatkowo znajomi nieco naciągają prawo, żeby nie miała problemów. Nie wiem, czy chcę czytać kolejne tomy - a jest ich ponad 20, chyba wolę kontynuować nieco bardziej zniuansowaną Grafton i rozsądniejszą Kinsey Milhone.

Polonica: zamordowany został Ziggy Kulesza, a Stephanie pochodzi z rodziny Mazurów, węgierskich rolników (sic! sic!).

#27

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek marca 18, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panie - Komentarzy: 5

« Nie o pandemii, dla odmiany - Åsa Larsson - Krew, która nasiąkła »

Komentarze

Tores-
Czytałam to dawno, seksizm mnie wtedy jeszcze nie raził, ale i tak odpadłam chyba na piątym tomie, aczkolwiek babcia Mazurowa pozostaje we wdzięcznej pamięci.
Zuzanka
@Tores, to chyba jedyne, co mnie może zachęcić. W pierwszym tomie babci Mazurowej jak na lekarstwo, tylko poszła na pogrzeb w niebieskich obcisłych szortach.
Adam
Mam wrazenie, ze Evanovich moze byc jednak trudna do dobrego tlumaczenia.
Chyba tylko jedna jej ksiazke czytalem po polsku i tekst sprawial wrazenie mocno nieporadne. Pozostalych ponad dwudziestu sluchalem po angielsku i bylo znacznie lepiej.
No ale to oczywiscie kwestia gustu - o ile Stephanie Plum dosc mi podpasowala, to S. Grafton jedak nie.

Taka luzna sugestia, moze na drugi raz sprobuj audiobooka w oryginale?
To niedlugie, czesto momentami wesole historie, no i IMO lektorka najczesciej je czytajaca jest dobra.
Zuzanka
@Adam, jest to jakiś pomysł, aczkolwiek pierwsze wrażenie jest raczej takie sobie. Dam szansę, jak trafię na audio (i to pewnie nieprędko, bo audiobooków słucham tylko w samochodzie, a aktualnie w zasadzie nie jeżdżę poza bliską okolicą).
Bazyl
Ja, podobnie jak Tores, chciałem wrócić dla babci Mazurowej. Szkoda tylko, że występującej naprawdę epizodycznie. W pierwszym czytaniu ciurkiem też uschłem około piątego tomu :)

Skomentuj