Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

It's Such a Perfect Day

Perfect day wczoraj zakończył się koło godziny 1 w nocy po tym, jak TŻ przyniósł kota z krzaków pod balkonem. Kot spędził tam prawdopodobnie 3 godziny, podczas których oglądałam sobie od nowa 1. sezon Scrubsów i myślałam, że kot spokojnie śpi u sąsiadów na kanapie, bo z takim zamiarem wyszedł na balkon. Umieszczenie wenflonu w tylnej kociej łapie oznacza, że kot - kiedy sobie o tym przypomni - wystawia łapę pionowo do tyłu i traci równowagę (nie wspominając o efektach dźwiękowych, przy których się zapomina, że kota ma ten wenflon nie boleć...). Szczęśliwie kot z zimnych krzaków wrócił ciepły (gad odpowiedział na moje rozpaczliwe krzyki z balkonu dopiero po jakimś czasie, zlewając TŻ szukającego go z poziomu gruntu), niepołamany (połamany nie) i bez żadnych oznak doznanych krzywd (poza tą na psychice).

Rano zdjęłam kota z szafki kuchennej, bo na rurze od pieca przypomniało mu się, że jednak ma coś nie tak z tylną łapą.

Poproszę o czas kondycyjny. Nie dam rady uczestniczyć w kolejnych przygodach.

PS Pionowo do tyłu w przypadku kota oznacza poziomo.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek grudnia 21, 2007

Link permanentny - Kategoria: Koty - Komentarzy: 3

« Obi-oba koniec cywilizacji - Upadłe anioły (Duo luo tian shi) »

Komentarze

hanka

Ranyboskie. Czy kotu piere na dekiel?!

Zuzanka

Niestety, piere. Na szczęście jutro zdejmujemy wentylek i miesiąc przerwy na kocią rekonwalescencję.

wonderwoman

odliczamy- byle do lata. nadejdzie ciepło, Kocio wyzdrowieje i będzie lepiej. Tego życzę z całego serca.

Skomentuj