Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Her / Ona

Za jakiś czas pojawi się inteligentny, uczący się system operacyjny. Taki, co to i pocztę za człowieka przejrzy, pliki uporządkuje, a do tego pogada. Sama fabuła nie jest bardzo skomplikowana - Theodore, mężczyzna w separacji, za to z wąsem (i on się zastanawia, dlaczego) instaluje system operacyjny, wybiera płeć żeńską, system nazywa sam siebie Samantha i zostaje najlepszym przyjacielem Theodore'a. Ponieważ nie wychodzi mu z kobietami na żywo oraz przez internet (czat erotyczny z panią, która chciała być duszona martwym kotem, może zniechęcić), a Samantha jest zawsze miła, zainteresowana i pełna zrozumienia, zaczyna mu wychodzić z systemem operacyjnym. Niestety, społeczeństwo to niespecjalnie docenia, a zwłaszcza była żona.

Złośliwości na bok, ale w warstwie fabularno-językowej to dość słaby film, pełen banałów, bez napięcia. Podobnie z grą aktorską - Phoenix z wąsem jest okropny, głos Scar Jo jest irytujący (naprawdę nie wiem, czy zmiana głosu Samanthy Morton na Scarlett to był skok jakościowy). Co jest natomiast warte obejrzenia, to miejskie pejzaże. Los Angeles w przyszłości jest mgliste, świetliste, pełne futurystycznych wieżowców (sceny kręcono w Azji) i filmowane tak, że nie można oderwać oczu. Od reszty - w tym próby pokazania wyalienowania ludzi, wklejonych wzrokiem tylko w komputer - można wzrok i uwagę oderwać. To nie jest zły film, raczej dość nijaki, ale do "Być jak John Malkovich" czy "Gdzie mieszkają dzikie stwory" się nie umywa.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa maja 7, 2014

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj

« Wielkopolska w weekend - Wolsztyn - Z hodowli »

Skomentuj