Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Majster obmierza garderobę; mizerną, bo mizerną gabarytami, ale za to jaką krzywą. W garderobie sporo pudełek, schowki na buty, dwie rury z wieszakami, na których wiszą płaszcze, kurtki, polary, koszule TŻ i moje sukienki, które się niezbyt dają trzymać w szafie.
Pani, po co pani tyle tego? Ja to bym połowę wyrzucił. A pani jeszcze i szafę ma! I komodę! Na wieś wywieźć, ludzie wezmą.
Jasne, moje wiktoriańskie aksamity od Laury Ashley (za psie pieniądze, z Allegro) to wezmą bez proszenia.