Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Dali mi, bo mnie lubią

Aczkolwiek to naprawdę nie jest tak, że jak ktoś do mnie przychodzi, to musi coś przynieść. Pierzasto-motylkowa lawenda, pachnącą miodem, to coś, co chciałabym mieć w domu kwitnące przez okrągły rok (wiem, nie u mnie). Ubolewam, że nie mogę tak jak koty wytarzać się w niej, żeby zapach został na futrze na dłużej. Ani że nie pojadę już teraz zaraz zamieszkać wśród lawendowych pól. Ani że nie pomaluję całego świata na kolor łagodnego fioletu, przetykanego zielenią. A szkoda.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek sierpnia 3, 2009

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Skomentuj

« City & I (revisited) - Fachowcy aka dialogi (2) »

Skomentuj