Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Drogówka

Tak, właśnie zamierzam napisać, że film, w którym: pokazują niewyrafinowaną przemoc, używają wulgarnego języka, robią sobie dowcipy rodem ze szkoły podstawowej, gwałcą i uprawiają pożycie tylko z nazwy intymne z profesjonalistkami, piją potworne ilości alkoholu i łamią wszelkie przepisy kodeksu drogowego oraz karnego, jest najlepszym polskim filmem, jaki ostatnio widziałam[1]. Napisałam to. Jak się po tytule łatwo domyślić, jest to film o policji zajmującej się teoretycznie dbaniem o przestrzeganie zasad ruchu drogowego. Tyle że policja u Smarzowskiego raczej dba o własny portfel i przyrodzenie, a nie o prawo; nie dziwi więc, że pojawia się kontrola z wydziału wewnętrznego, przesłuchująca wszystkich pod zarzutem łapówkarstwa. A chwilę potem już jest poważniejsze śledztwo, bo zginął jeden z policjantów. Podejrzany jest Rysiek Król, stosunkowo mało pijący i skorumpowany, ale zadłużony u denata. Szybko się okazuje, że śledztwo nie będzie uczciwe, Król ucieka w półświatek i zaczyna prowadzić własne, z pomocą kolegów. Wynik śledztwa nie zaskakuje nikogo, natomiast - jak to u Smarzowskiego - nie ma happy endu.

W tle brzydka, szara Warszawa. Z małymi, brudnymi mieszkaniami, wąskimi, pełnymi przestępstw ulicami, z prostytucją, z której z uśmiechem korzystają i księża, z agresywnymi kierowcami, z nocnymi pościgami podrasowanymi samochodami. Ładna recenzja Alexa tu [link nieaktualny - 2017]. Ze wszystkim się zgadzam, tyle że mnie naprawdę film bawił do łez - Smarzowski umie świetnie wykorzystać memy i sceny z popkulturowego półświatka, posklejać sceny tak, że widzę przekrój przez standardowego wąsacza-cebulaka (znak szczególny - klapki Kubota). Wszystko się zgadza, śmieję się z wzorzystego sweterka Kononowicza, ale to właśnie tacy Kononowicze i kombinatorzy z Koziej Woli robią wielką politykę i wydają moją emeryturę. I tak jak Alex stwierdził, film zostawia brzydki ślad. Mimo tego, że śmiałam się w trakcie, to przy finale niekoniecznie.

[1] Ostatnio, czyli od "Domu złego". Też Smarzowskiego.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek lipca 16, 2013

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 3

« Wielkopolska weeekend - Owińska bis - Projekt Jeżyce - gdzie na lody? »

Komentarze

dees

o jak to chcę!

wiki vel łajki

Tej, Zuza, Ty naprawdę fajnie piszesz! Mogę czytać, czy dowiem się za wiele i przyjdą po mnie czterej pancerni?

Zuzanka

@Wiki, at your own risk, jak zawsze. Ładna domena, nb.

Skomentuj