Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

5x5?

Koleżanka Siwa mnię wrobiła:

  • Kiedyś, dawno temu, jeszcze przed Y2K, pracowałam jako informatyczny support kas teatralnych. Lubię teatry od strony zaplecza. Kręte ciemne korytarze, zakamarki, nagle wyłaniające się drzwi na scenę, w które nie wolno wchodzić. To chyba zostało mi od czasu pierwszej lektury "Lata Muminków", gdzie były drzwi z napisem "Rekwizytornia" (prawdziwie zbójeckie nazwisko). Od frontu też lubię wchodzić do teatru, ale rzadko mam okazję.
  • Nie lubię podejmować decyzji. Przez 5 lat pracowałam z TŻ w jednej firmie i osiągnęłam pewną stabilizację (TŻ mówi, że to stagnacja). Może. Teraz mam zdecydować, czy chcę zostać w miejscu (dalej bez perspektyw), iść do ludzi, z którymi mi nie po drodze, ale za sporsze pieniądze i z rozwojem oraz samodzielnością, albo kopnąć to wszystko i zacząć od nowa. No kurna nie lubię.
  • Ed Wood miał skrywaną namiętność do różowych sweterków z angory. Ja mam mniej wstydliwą do aksamitów, miękkich futrzanych zwierzaczków i satynowej pościeli. A poza tym jestem ciepłolubna i lubię, jak się mnie drapie za uszkiem. Oczywiście prywatnie. Służbowo jestem jędza z niezłą pamięcią do szczegółów i wieloma talentami.
  • Mam więcej przyjaciół w Internecie niż "na żywo". Żywo jest przereklamowane - jąkam się, czerwienię, garbię i ogólnie mam tendencje do zaszywania się w kąt i obserwowania. W Internecie jestem taka, jaka chcę być. Błyskotliwa, riposty wymyślam szybciej niż dopiero za drzwiami, nie opowiadam ciągle tych samych dowcipów, bo to można wygooglać. Umiem googlać i chciałabym to robić zawodowo. Z drugiej strony wolę kontakty z nieinteligentnymi na żywo, bo nienawidzę platfusów umysłowych w terminalu tekstowym.
  • Chciałabym mieć więcej czasu. Na czytanie, oglądanie filmów, dom, życie, podróże, próby wyrzucenia z siebie pokładów grafomanii, układanie sobie wszystkiego. A nie mam. Czas przecieka mi między palcami, wszystko mam rozsypane i chyba tego nie lubię. A, i prawa jazdy nie mam kiedy zrobić.
  • Miało być pięć, ale będzie sześć. Lubię filmy bez happy-endu.

Następne ofiary [2019 - linki nieaktualne].

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lutego 25, 2007

Link permanentny - - Komentarzy: 8 - Poziom: 2

« Nocny spisek - Michael Gruber - Zwrotnik nocy »

Komentarze

Kasia

i pochodzisz z Włocławka, prawda..?;)

Zuzanka

Owszem ;-)

McAaron

O, będzie i Kizia! Wielkie dzięki, Zuzanko :-)

Zuzanka

Nie wiem, czy będzie. Jak zechce, to będzie. Ale na razie możesz obetrzeć ślinę ;-)

agnus

kopnij to wszystko i zacznij od nowa.

za dziesięć albo dwadzieścia lat możesz mieć znowu stagn.. stabilizację, ale już brak sił na kopanie (się). ;-)

wonderwoman

a ja cię lubię na "żywo" :)
a dziś w nocy śniło mi się, że mnie obroniłaś przed gupim kolegom sprawiając mu zawodowy łomot. Byłam (we śnie) pod wrażeniem.

Zuzanka

Kopałam z półobrotu?! Jak Czak Noris? Kurcze, może by zmienić ścieżkę kariery? ;-)

wonderwoman

czak przy Tobie to mała ruda myszka :)

Skomentuj