Więcej o
Oglądam
Tak, poszłam do kina na “Nagą broń 2025”, niczego nie żałuję. Umówmy się - to nie jest sztuka wysoka, ale też nie miałam takich oczekiwań. Po seansie obejrzałam z nastolatką[1] - oczywiście tylko dlatego - wcześniejsze trzy filmy i w zasadzie najlepszym podsumowaniem jest to, że absolutnie od siebie nie odstają. Oryginalnie, Frank Drebin z właściwą sobie gracją prowadził śledztwo, poznał atrakcyjną Jane, cudem wyjaśnił sprawę, nie rozwalając dobrych stosunków z damą. W międzyczasie padło mnóstwo żartów słownych, fekalnych, dwuznacznych i niekoniecznie dobrze się starzejących, na przykład z żony O. J. Simpsona i zabijania przestępców. A, w każdym z filmów przypadkową ofiarą zgrabności Drebina był ktoś znany - królowa Elżbieta II czy Barbara Bush. Współcześnie, bohaterem jest Frank Drebin Junior, syn tamtego FD, również obdarzony wdziękiem kredensu na gąsienicach. Podczas napadu na bank ginie tajemnicze urządzenie (“PLOT device”), które zamienia ludzi w złych, przez co oczywiście główny przeciwnik może przejąć władzę nad światem. Jeśli zastanawialiście się, czy Liam Neeson pasuje do tej roli, to tak - absolutnie. Oraz ma urocze majciochy.
[1] Nastolatce się podobało, a mi pozwoliło na lekkie rozładowanie atmosfery podczas pobytu w Brnie, gdzie noclegi nie były specjalnie udane (o czym niebawem). Zamierzam wywlec z lamusa "Top Secret" i "Hot Shots", nie ma litości.
Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday September 7, 2025
Link permanentny -
Kategoria:
Oglądam
- Komentarzy: 3
Siaja jest Inuitką, mieszka od zawsze w maleńkim miasteczku na absolutnej północy. Tu się urodziła, tu chodziła do szkoły, tu wyszła za mąż za szkolnego przystojniaka, tu urodziła dziecko. Teraz, kiedy córka idzie do szkoły, chce zacząć pracować, a nie tylko dorywczo zajmować się wolontariatem. Problem w tym, że jej mąż - lokalna gwiazda sportu i tradycji - woli, żeby była w domu. Siaja odchodzi od męża, przeprowadza się do nieco ekscentrycznej matki, a kiedy w ramach buntu na imprezie całuje się z pierwszym napotkanym przystojnym obcym, ten okazuje się jej nigdy nie widzianym ojcem.
To bardzo przyjemny obyczajowy komediowy snuj, taki crossover “Przystanku Alaska” i “Parks & Recreation”. Dużo lokalnego klimatu i kultury Inuitów, emancypacja dziewczyny, co do której wszyscy zawsze mieli jakieś oczekiwania, a teraz wreszcie może sama podejmować decyzje i nie ulegać presji małej społeczności, trochę absurdalnych sytuacji i sympatyczny drugi plan. Niezobowiązuje, ale miłe.
Napisane przez Zuzanka w dniu Thursday September 4, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Oglądam, Seriale
- Skomentuj
Zaczyna się zabawnie - Cassie (Kaley Cuoco), rozrywkowa stewardesa, taka wiecznie gotowa na balety party girl, leci do Bangkoku. Flirtuje z pasażerem pierwszej klasy, zamożnym i nie męczącym oka Alexem Sokolovem[1], a na miejscu idzie z nim ukradkiem - bo jednak trochę wstyd przed współpracownikami - na randkę, jest cudownie, nocny market, luksusowy hotel, pocałunki, zabawy w łóżku, wtem budzi się obok zakrwawionych zwłok. I już zabawnie nie jest, bo okazuje się, że film się jej urwał, niewiele pamięta, a automatycznie stanie się podejrzaną. Udaje jej się uciec, ale CIA jest za nią o krok, a przeżyty szok mimo regularnie aplikowanego alkoholu sprawia, że w jej głowie pojawia się całkiem realnie denat i żąda przeprowadzenia śledztwa. Drugi sezon związany jest ze sprawą kradzieży poufnych państwowych dokumentów i szpiegostwem, tu również Cassie jest świadkiem morderstwa, a potem - mimo schiz w głowie - musi z pomocą przyjaciół odkryć, kim jest jej zabójczy sobowtór.
Klimatycznie, mimo że amerykańskie i miejscami lekko komediowe, przypomina mi “Informację zwrotną”, bo to serial o alkoholizmie, traumie z dzieciństwa i kompensacji problemów nałogiem. Są sceny mocne, a większość decyzji bohaterki jest trudna dla widza, bo nie da się Cassie potrząsnąć, kazać jej odstawić alko i jednak zacząć podejmować rozsądniejsze decyzje. Fajny drugi plan - doskonała demoniczna Miranda (Michelle Gomez <3), nieco szemrana przyjaciółka-prawniczka i brat, który pamięta przeszłość nieco inaczej niż Cassie.
[1] Wiem, to serial sprzed 5 lat, ale aktualnie mnie otrząsa, bo Sokolov to taki typowy noworuski, wypchany niedźwiadek w apartamencie, złoto ale skromnie, mętne interesy.
Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday August 24, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Oglądam, Seriale
- Komentarzy: 1
Jessica rozstała się z Zevem po dość długim związku, a w zasadzie to Zev się z nią rozstał i błyskawicznie przeskoczył w ramiona uroczej partnerki. Jessica o tym wie, bo Wendy jest influencerką i ochoczo pokazuje swoje prywatne szczęście na stories. Po kilku upokarzających akcjach - stalking, wyzwiska, włam do domu Zeva - szwagier wysyła Jessicę do Londynu, żeby zmieniła otoczenie, zaczęła na nowo i przy okazji zyskała fajny wpis do CV, bo ma współprodukować filmik z Ritą Orą. Na miejscu, po pierwszej fazie rozczarowania, bo mieszkanie to okropne blokowisko, a Londyn raczej nie przypomina miejsc z komedii romantycznych, Jessica zaczyna nowe życie. W pubie poznaje ekscentrycznego muzyka Felixa, rzuca się na głęboką wodę, praca też jest w porządku, tym bardziej że Amerykance dużo wybaczają. To jednak pozory, bo dziewczyna dalej ma żal, czuje się skrzywdzona, a frustrację wylewa na prywatnym koncie na instagramie, adresując swoje ranty do Wendy, z którą - jak podejrzewa - w innych okolicznościach by się zaprzyjaźniła. No i Felix… po pierwszych tygodniach zakochania zaczynają wychodzić problemy, które Jessica pamięta ze swojego związku z Zevem, związku, który bynajmniej nie był idealny.
Podchodziłam trochę jak do jeża, ale to naprawdę sympatyczna obyczajówka o millenialsach. Nie znam innych produkcji Leny Dunham, podobno to “Girls” 10 lat później. Za to bardzo lubię grającego Felixa Willa Sharpe’a (na litość, nie Sharpie, słyszałam, jak kilka osób tak czyta, brr), a w tle pojawia się sporo ciekawych aktorów - Naomi Watts, Stephen Fry czy Andrew Scott. Punkcik za romantyczną bohaterkę, która nie jest szczupłą, wysportowaną modelką; bez punkcików za kostiumy, abstrahując od tego, że de gustibus itd., są delikatnie mówiąc zaskakujące. Ładnie o związkach i trudnościach, depresji, powrotach, rodzinie, dysfunkcjach, nieco krindżowo o pracy.
Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday August 20, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Oglądam, Seriale
- Skomentuj
Hlavní redakce zábavních pořadů w 11 odcinkach opowiedziało historię upierdliwego i toksycznego emeryta Humla, którego sprytny zięć namówił na zakup daczy, a konkretnie chałupy na wsi, nie dość, że rozwalającej się, to jeszcze z sublokatorem z nadania. Pan Huml opuszcza Pragę ku radości rodziny, bo tej metraż się błyskawicznie powiększa, zabiera kanapę i osiedla się w Czereśniowie, gdzie - absurdalnie - dość szybko, chociaż niekoniecznie chętnie - wpasował się w życie wsi. W każdym z odcinków jest inny wątek - rywalizacja o względy sąsiadki, uruchamianie stanicy wędkarskiej, wycieczka do Pragi, brak prądu, amatorski teatr, a główni bohaterowie to wiecznie narzekający Huml i jego zaradny lokator Císař. Oczywiście pamiętałam serial jako huragany śmiechu, niestety teraz to raczej źle starzejące się świadectwo epoki czeskiego socjalizmu. Komizm sytuacji zasadza się na konfliktach: zięć-teść, stary-młody, kobieta-mężczyzna, miastowy-wioskowy, Czech-Cygan, biedny-bogaty oraz na humorze fizycznym, objawiającym się tym, że wszelkie różnice zdań załatwia się rzucaniem na adwersarza i szarpaniem za ubranie bądź sprzedawaniem plaskacza w tył głowy. 40-letnia rozwódka jest na językach wszystkich, bo wodzi mężczyzn na pokuszenie, a jej głównym celem życiowym jest ponowny ożenek, nawet z kimś 20 lat starszym; seksizm jest powszechny, nawet jeśli tylko jeden kierowca autobusu chwyta panie za kolana i zmusza do pocałunków, pozostali ochoczo się oglądają za zgrabną pupą, bo czemu nie. Trochę nawet zabawnych dialogów (“za czym stoisz? Nie wiem, coś przywieźli, to kupię”, “dziś sobota, że się kąpią?”, “umarł trochę od jej gadania, ale głównie z przepicia”, “Ostatniego karpia odłowili husyci… Ładnie to tak żarty sobie stroić z husytów?”), piękne wiejskie pejzaże, chyba że infrastruktura, to wtedy raczej żałość. Technicznie bywają błędy w montażu - Huml ma wypadek z farbą, potem nagle jest czysty, a potem znowu brudny, siada chronologia, a przejście od domu do domu w obrębie małej wsi trwa tak długo, że wychodzi się w dzień, a dociera nocą. A, jest też dużo muzyki biesiadnej, nie polecam.
PS Można na youtube, niestety z lektorem. Nienawidzę lektora, tym bardziej, że tu wersja polska ścina czasem kilka zdań do równoważnika, tracąc humor i sens.
Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday August 13, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Oglądam, Seriale
- Skomentuj
W Białym Domu trwa przyjęcie - lokalni oficjele, przedstawiciele rządu Australii, Hugh Jackman, a do kotleta śpiewa Kylie Minogue. Wtem w jednym z pokojów zostają odkryte zwłoki głównego zarządcy, Wyntera (Esposito[1]), szybko zbiera się sztab kryzysowy, składający się z przedstawicieli organów porządku, a jeden z nich przyprowadza znaną detektywkę (detektywę?), Cordelię Cupp. Śledztwo w ciągu feralnej nocy nie kończy się sukcesem mimo wnikliwych obserwacji pani Cupp, bo nie dość, że wszyscy kłamią, to jeszcze przeważa narracja, że Wynter popełnił arcyciekawe samobójstwo (uderzenie w głowę, przecięte nadgarstki, trucizna, a do tego jego ciało było przemieszczane już po śmierci). Druga odsłona - już z finalnym zebraniem wszystkich podejrzanych i zainteresowanych na miejscu zbrodni - odbywa się po roku, po posiedzeniach Kongresu w sprawie ustalenia, czy protokoły bezpieczeństwa były zrealizowane prawidłowo (typowe post mortem).
Klimatyczny (mini[2])serial jest zrealizowany w podobnej konwencji do ”Na noże”: analiza tych samych wydarzeń z punktu widzenia różnych osób, ekscentryczna detektywka (świetna Uzo Aduba), której hobby - obserwacja ptaków - pozwala na nieortodoksyjne podejście do przesłuchań i odkrycie mordercy, dużo humoru i bardzo dobre dialogi.
[1] Oryginalnie ofiarę miał grać Andre Braugher, niestety, nie zdążył. Szkoda, aczkolwiek Giancarlo Esposito jest równie świetny, chociaż gra tylko w reminiscencjach.
[2] Wada - 8 odcinków, z czego ostatni podwójny, to zdecydowanie za długo. Ze spokojem można byłoby całość skrócić do 4 godzinnych bez straty dla przyjemności oglądania.
Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday August 6, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Oglądam, Seriale
- Skomentuj