Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Moje miasto

Sołacz

Cały czas mam to wzięte nie wiadomo skąd przekonanie, że kiedyś kupię jedną z willi na Sołaczu. Rzut beretem od parku, kilka kroków od Francuskiego Łącznika. Z wiewiórkami bywającymi w ogrodzie i niedzielnymi spacerowiczami zaglądającymi z ciekawością w moje okna.

I kto powiedział, że nie da się wiewiórki 50-tką?

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota kwietnia 24, 2010

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: solacz - Komentarzy: 1



Kolekcjonuję ładne widoki.

Kilka razy już byłam na Alei Lipowej w Kórniku, ale nie wczesną wiosną. Jeszcze liście małe, ale powietrze pachnie zielenią, a kiedy droga się kończy, mam ochotę zawrócić i iść nią ponownie. Pod koniec czerwca musi być obłędnie. Dla alergików pewnie obłędnie dosłownie.

Chapeu bas dla osoby, która zaplanowała zieleń na Alejach Marcinkowskiego. Koło fontanny z żabą mnóstwo smukłych, różowawych tulipanów (i pisząc mnóstwo mam na myśli mnóstwo, dude). Po obu stronach chodnika na trawnikach są tulipanowe łukowate grządki, obrzeżone bratkami w różnych kolorach. Jak zwykle zieleń miejska jest aranżowana tak sobie (w najlepszym razie w kolorowe plamy), tak tu prawie że zaśliniłam szybę w samochodzie.

Cała góra barwinków na placu zabaw. Taka z pozoru zwykła górka, a jak się podejdzie, to widać eksplozję małych kawałków fioletu.


Talerz z przekąskami Meze krio w Mykonosie. Dwa gatunki sera, marynowane buraczki, marynowana papryka, zielony ogórek, tzatziki, oliwki, kawałek karczocha, taka śmieszna ciemna pieczona bułeczka (dakos) i dolmadakia. Nie tylko piękny widok, ale i coś pysznego zostaje w żołądku.

Uśmiech mojej prawie-już-ośmiomiesięcznej córki na huśtawce. Ujawniający radośnie, że Maja jest od niedawna unidentką[1].

[1] Wpis mi się dziś rano zdewaluował, albowiem w Majowej paszczy pojawił się ząb nr 2.

EDIT: Dodałam zdjęcia z Alei Niepodległości.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 19, 2010

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Tag: kornik - Skomentuj


Taste Barcelona

I tak bym tam przychodziła, bo bardzo lubię ich tapas. I wygodne loże, w których możemy się z cały pierdolnikiem dziecka rozłożyć. Ale tym bardziej lubię, bo nas rozpoznają. Kelnerka stwierdziła, że od naszej ostatniej wizyty córeczka bardzo urosła. Pewnie mówi to każdemu, ale ja takie rzeczy łykam jak pelikan. I wracam.

Zdecydowanie wolę też karmić młodzież poza domem jabłkami niż piersią. Więcej swobody, również w ubiorze.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota kwietnia 17, 2010

Link permanentny - Kategorie: Maja, Moje miasto - Tag: stary-browar - Skomentuj - Poziom: 2