Więcej o
Fotografia+
[20.10.2019]
Chwytam się jeszcze ubiegłorocznej jesieni, bo zima w tym roku ciemna i szara. A jesień bywa piękna, zwłaszcza w słoneczny, ciepły dzień w Goraju, który przez ostatnie kilka lat stał się miejscem spacerowym. Niestety ciągle tylko od zewnątrz, bo do środka nie umiem wchodzić bez zaproszenia.
GALERIA ZDJĘĆ i poprzednia wizyta w 2013.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lutego 23, 2020
Link permanentny -
Tag:
goraj -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+
- Skomentuj
- Ochrzciłeś go mianem "niezależnego obserwatora miejskiego".
- Na początku chciałem, żeby to był niezależny krytyk miejski. Pojawiał się w określonych miejscach i zwracał uwagę na różne rzeczy. Ale ta opcja szybko upadła. Teraz robię go spontanicznie. Bez zbędnego zastanawiania się. Jak widzę, że akurat gdzieś pasuje, to go robię. Obserwator - bo ma oko. Zawsze gdzieś patrzy i to ważne gdzie[1].
Jak tagujących ściany domów i parkany swoimi podpisami biłabym pokrzywami po gołych tyłkach, tak bardzo lubię i cenię Watchera, zwanego Panem Peryskopem. Za to, że świetnie się wpisuje w kontekst, za kreatywne użycie przestrzeni miejskiej, za czarno-białą kreskę (ale i kolor się znajdzie). Nie podpisywałam lokalizacji, niektóre są oczywiste, innych zwyczajnie nie pamiętam. Poniższa galeria z rasowym streetartem to zbiór z lat 2014-2020.
GALERIA ZDJĘĆ oraz Instagram autora.
[1] Źródło: Rozmowa z Noriakim.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lutego 16, 2020
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
murale
- Skomentuj
Znaczy, codziennie prawie, ale wizyt w Express Marche nie traktuję jako wyjścia do restauracji.
Indian Steak, Ułańska 1. Drogie, ale pyszne. Ze sprawną obsługa kelnerską.
Bajgle Króla Jana, Kraszewskiego 15. Dobre na szybki lancz. Fajne, świeże składniki, niezłe pieczywo.
Razowa bistro, Wrocławska 20. Nie dość, że śniadania, to jeszcze jest piekarnia, gdzie można na wynos chleb i ciasta. Śniadania są świetne, duże, z doskonałym pieczywem (a do tego dostaliśmy dodatkowy koszyczek ze stolika obok, bo sąsiedzi nie byli w stanie zjeść).
Mikoya Ramen Bar, Krysiewicza 6b. To mój pierwszy ramen (wiem, wiem); był poprawny, pomijając tego czarnego glona, bo glon śmierdział rybą i psuł mi całą przyjemność. Nie że nie smakowało, bo było smaczne, ale bez efektu wow.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota stycznia 18, 2020
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Skomentuj
[2.09.2018/8.09.2019]
... albo ciemno. Z wiekiem dorobiłam się choroby afektywnej sezonowej, od listopada oszczędzam energię, śpię i nie mam siły na aktywności poza domem. Owszem, jest łatwiej, bo sypialnia z wykuszem, ale i tak. W tym roku nie udało mi się oszukać głowy, wyjeżdżając w ciepłe. A to, czego mi brakuje (poza sandałkami cały rok i dniem kończącym się nie o 16), to kolor. Uprzejmie proszę o kolor cały rok.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela stycznia 12, 2020
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
ogrod-botaniczny
- Skomentuj
[22.12.2019]
Wnikliwy obserwator zauważy w poprzedniej notce adres, o którym nie wspomniałam. Co niedzielę przy Mauerparku rozkłada się Pchli Targ (Flohmarkt); latem pewnie przyjemniej niż w grudniu, więc na czerwiec plan jest taki, że rodzina idzie do parku, a ja zostaję. Mnóstwo wszystkiego, rarytasy przemieszane z badziewkiem, chińszczyzna i współczesność z XIX wiekiem. Bywa stara, nietypowa biżuteria, ale trzeba czasu, żeby ją znaleźć w zalewie byle jakiej. Są ubrania, niektóre nowe, niektóre zdecydowanie vintage. Winyle i książki, niestety raczej w języku sąsiadów. Bywa drogo, bywa za centy.
Pojechałam po porcelanę, w założeniu Churchill Blue Willow/Brook Pink/Brook Green, wróciłam z wymieszanym zestawem talerzy i filiżanką różnych firm.
- Filiżanka, spodek i talerzyk Spode z różowymi rysunkami (seria Pink Tower z mostem Salaro w Rzymie).
- Łudząco podobne talerze Villeroy Boch Rusticana Red
- Masons Vista Pink
Spode Pink Tower
Mason's Vista Pink
Spode
Villeroy Boch Rusticana Red
Mason's / Villeroy Boch x 2 / Spode
Przychodźcie na kawę, można gościom.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela grudnia 22, 2019
Link permanentny -
Tagi:
berlin, niemcy -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+
- Skomentuj
W tamtym roku nieco bokiem przeszliśmy obok stosunkowo krótkiego korowodu Świętego Marcina, bo remont ulicy, dlatego w tym roku doznałam zaskoczenia, widząc cały Poznań i przyległe województwa (a pewnie i z Warszawy przyjechali, bo u nich na 11.11 niezbyt miło) zgromadzone na Świętym Marcinie. Maj coś tam widział, bo stał na klombie, ja mogłam najwyżej w niebo popatrzeć. Szukam miejscówki na przyszły rok, żeby cokolwiek widzieć poza tłumem.
Wcześniej: 2018, 2016, 2013 i 2011.
Ponieważ ostatni raz Muzeum Narodowe (a nie tylko wystawy czasowe) odwiedziłam w 2011 roku, myślałam, że będzie to świeże przeżycie dla młodzieży. Zapomniałam oczywiście, że moje dziecko odbywało półkolonie przez ostatnie kilka lat, w ramach których bywało w MN co najmniej raz na sezon. Innymi słowy - nuda. Mnie, wiadomo, się podobało, kilka obrazów bym chętnie widziała w domu.
Nowością miało być zwiedzanie krypty pod Farą. Zapisy na Facebooku z dużym wyprzedzeniem, bo impreza, mimo że cykliczna, jest oblegana. I jak kościół jest przepiękny, tak podziemia niespecjalnie. Kilka połączonych piwnic, kilkadziesiąt osób, przewodnik zafiksował się na szkodach poniesionych przez kościół podczas wojny i PRL-u, gdzie to nie szanowano zwłok trzymanych w krypcie, za to wstawiono wino, bo temperatura zawsze idealna. Z mojej perspektywy przywiązanie do starych kości nie jest czymś wartym kultywowania, lepiej trzymać wino. Młodzież się trochę znudziła, trochę pobała, raczej nie powtórzymy zwiedzania.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek listopada 11, 2019
Link permanentny -
Kategorie:
Maja, Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
sztuka
- Skomentuj