Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Zakupy w SF

Przy okazji wyciągania resztek piątkowego śniadania z lanczboksa (banan i kiwi przeżyło, kawałek chlebka też), wpadł mi w oko nadruk na pudełku. I dzięki temu przypomniało mi się, że nie pochwaliłam się moim lanczboksikiem w kolorach optymistycznych.


Firma "Paperchase" [2023 - strona nieaktualna] jest zła bardzo, bo oprócz kolekcji w kolorach pasiasto-optymistycznych, ma również kolekcję w kotki.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 18, 2007

Link permanentny - Kategorie: Przydasie, Listy spod róży, Fotografia+ - Tag: usa - Komentarzy: 7

« Neil Gaiman - Chłopaki Anansiego - Poniedziałek »

Komentarze

martwa

no, lanczboksik jest wypaśny :) ...ale już to mówiłam :>

agnus

no, w SF pewnie można znaleźć dużo rzeczy w kolorach tęczy i zbliżonych... ;)

wonderwoman

tak. zgadzam się. lanczboksik jest super.
(i zakochałam sie w tym w kotki. też taki chcę!)

anetka

Fajne te kotki :)

siwa

Kucze, dlaczego nie uzywam lanczboksików...

Zuzanka

Zacznij :-) Wygodne, kanapki się nie walają po torbie.

siwa

Natychmiast jak znajdę takiego, co mi będzie robił kanapki ;D

Skomentuj