Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Zygmunt Janet - Święto kobiet

Buldog, Panienka, Płetwa i Niania to nie są bynajmniej ksywy członków grupy przestępczej, tylko przezwiska funkcjonariuszy wydziału zabójstw komendy stołecznej. W nocy 8 marca, po obfitych obchodach (wszak nikt tak nie fetuje pań, jak milicja) panowie zostają wyrwani z mocno zakrapianej kolacji u koleżanki z obyczajówki, bo tuż przy grobie Nieznanego Żołnierza leżą zbezczeszczone zwłoki. Kobiety. Śledztwo jest niezbyt priorytetowe, bo zginęła "nurek" - starsza kobieta, przetrząsająca śmietniki w poszukiwaniu czegoś, co można sprzedać. Mimo szerokiego wachlarza podejrzanych (inni "nurkowie", przechadzający się po okolicy pederaści, żołnierze czy erotoman-parkingowy) sprawa się wlecze. Buldog, kierownik wesołego zespołu, ma własne problemy - za dużo kobiet, z którymi sypia (i nie może się zdecydować na jedną). Poza śledztwem to Polska milicyjna na progu zmian ustrojowych - w punkcie skupu można zarobić więcej niż na etacie (a scena w punkcie skupu, nad podręcznikiem savoir-vivre'u jest perełką samą w sobie).

Bogactwo tej książki to drugi plan - nieheteronormatywny inżynier z kotem Pstrykotem, organizacja wczesnego recyclingu i podejrzany z zaawansowaną psychozą (oraz jamnikiem). Strona edytorska za to jest przerażająca - czcionka maszynowa, korektor albo był nieobecny, albo pijany.

Inne tego autora:

#79

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek sierpnia 8, 2014

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2014, kryminal, panowie, prl - Komentarzy: 6

« O amonitach właściwie, czyli CK[1] Zamek - Projekt Jeżyce - Zacisze »

Komentarze

wonderwoman

"korektor albo był nieobecny, albo pijany" <3

Basia

coraz częściej oszczędzają na korekcie...

Zuzanka

"Coraz" to niezbyt fortunne określenie, książka jest z 1989 roku.

I.

A książka jeszcze papierzana czy już mobi?
Jak papierzana to jakieś wydawnictwo-efemerydę węszę.

A mobi niczym mnie nie zdziwi.
Wpadł mi w ręce mobi-"Poniedziałek...". W jednej z ról drugoplanowych kot Bazyli (awwwww).
I teraz pytanie - czy to jakaś automatyczna korekta, czy naprawdę ukazało się wydanie w takim poprawionym tłumoczeniu? (Smok Horynycz, kot Bazyli, etc,).

Zuzanka

Zdecydowanie efemeryda - UT-S.A. z Poznania (nie wiem, czy wydali coś jeszcze, aktualnie firma o tej nazwie serwisuje maszyny pralnicze ;-)) (Książka oczywiście w papierze, starych kryminałów w .mobi mało). "Poniedziałek" mam też papierowy, nie wiem, czy legalnie cokolwiek w e-wydaniach było (a nielegalnie to pewnie błędy OCR-a albo poprawki "redakcji").

I.

No to masz odpowiedź - wyraz 'korektor' w takich efemerydach był wyrazem nieznanym ;/ A co dopiero mówić o etacie...

Skomentuj