Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Michael Ende - Momo

W zapomnianym i zaniedbanym kamiennym amfiteatrze w małym miasteczku pojawia się Momo, mała, cicha dziewczynka w za dużej męskiej marynarce. Dobrzy ludzie, mieszkający w okolicy chcą się nią zająć, ale okazuje się, że Momo nie potrzebuje pomocy, wystarczy, że dotrzymają jej towarzystwa. Wszyscy więc przychodzą, opowiadają o swoich problemach, bo Momo doskonale umie słuchać; dzieci przybiegają, bo obecność Momo sprawia, że wymyślają najlepsze zabawy. Wszyscy są przyjaciółmi Momo. Sytuacja się zmienia, kiedy w miasteczku pojawiają się szarzy panowie z nieodłącznymi szarymi cygarami i wciągają dorosłych w System Oszczędzania Czasu, obiecując wszystkim tym większe zyski, im więcej czasu oszczędzą na codziennych czynnościach. Coraz mniej ludzi ma czas dla Momo (i tak naprawdę ma czas dla siebie i bliskich), w końcu zostają tylko dzieci i dwóch nietypowych dorosłych - Beppo Zamiatacz Ulic i Gigi Przewodnik, opowiadacz historii. Momo odkrywa spisek szarych panów i wraz z przyjaciółmi próbuje go ujawnić. Ale im się nie udaje. Momo nagle znika, trafia do Zaułka Nigdy, a kiedy wraca, świat nie jest już taki sam.

To bardzo ładna, głęboka historia o życiowych priorytetach, czasie, który przecieka ludziom przez palce, o najważniejszym, co możemy dać innym - uwadze i zainteresowaniu. Raczej dla młodszych dzieci, trochę straszna, trochę refleksyjna. Żałuję, że nie trafiłam na nią jako dziecko, pewnie bym była zachwycona. Teraz już za dużo czasu przeciekło mi przez palce, żeby się lekturą tak cieszyć jak kiedyś.

#78

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek czerwca 23, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, dla-dzieci, panowie - Skomentuj

« Ewa wzywa 07 65-66 - Nele Neuhaus - Głębokie rany »

Skomentuj