Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Lew Kirszner - Pierwsza poważna sprawa

Pragnę zastrzec się zaraz na początku: wahałem się długo i naprawdę nie jestem winien. Za winowajców, uważać należy kulę pistoletową, kota Łajdaka, współlokatorkę Aleksandrę Fiodorownę - kobietę wielkiej dobroci - porucznika milicji Funtikowa, no i być może mój trochę niespokojny charakter.

Dwóch młodych absolwentów wyższej szkoły milicyjnej (gdzie oprócz normalnych przedmiotów studiują istotę realizmu socjalistycznego czy siły napędowe trzech rosyjskich rewolucji) zostaje skierowanych do przyportowej miejscowości N. (z delikatną sugestią, że na Krymie). Bardzo szybko zderzają swoje wyobrażenia zarówno o idealnym śledczym[1], jak i samym śledztwie, z rzeczywistością - zamiast szpiegów wrażych mocarstw i kryminalnego podziemia trafia im się “zwyczajne” morderstwo żony pewnego pracownika naukowego. Szybko pojawiają się teorie - młoda żona, starszy mąż, na pewno zabił kochanek; pasierb kumplujący się z podejrzanym elementem chciał okraść ojca, natknął się na macochę itp. Wtedy wjeżdża zwierzchnik dwóch świeżaków i zaczyna obalać ich teorie. W efekcie z jednego przestępstwa robi się kilka oraz powraca kwestia wojny - ukrywania się hitlerowskich zbrodniarzy czy szantażowanie wojenną przeszłością bliskich, a jeden z przestępców to “syn kułaka, nienawidzący władzy radzieckiej, tajny donosiciel gestapo”.

Książka jest w tonie raczej lekka, o zdecydowanie propagandowej wymowie: milicja bardzo poważnie traktuje swoją rolę jako opiekunów obywateli[2], najwyższym możliwym wyrazem uznania jest “uspołeczniony konsomolec”, piętnowani są “złoci młodzieńcy” w butach na słoninie i w przykrótkich spodniach, rzucający “dla fasonu” angielskimi słowami, bo nie pracują ku chwale ojczyzny, tylko nadużywają alkoholu i prowadzają się z “takimi” dziewczynami. Zdarza się jednak akcent minorowy, jak uznana za zmarłą podczas wojny żona jednego z bohaterów, którą została fałszywie oskarżona o kolaborację i wolała uchodzić za zmarłą, żeby ukochanej rodzinie nie przysparzać wstydu (po latach wraca po amnestii, autor nie wyjaśnia, czy ma szansę na powrót do poprzedniego życia). Narrator i jego przyjaciel prowadzą się nienagannie, w wolnym czasie czytają i uprawiają sport, chociaż czasem lubią też potańczyć z dziewczętami. Oczywiście jako że są młodzi, zdarza im się ponieść entuzjazmowi: “Skoczyłem z krzesła jak podrzucony sprężyną, złapałem Smirnową za ręce i zawirowałem z nią po pokoju. Moją szaloną radość wywołały ostatnie słowa, które posiadały decydującą wagę”.

Się pali: „Biełomory”.

Się pije: wódkę, koniak, szampana (złota młodzież), przegotowaną wodę i lemoniadę w butelce po alkoholu (tajniacy).

[1] Ideał naszego bohatera był już dawno ustalony: dźwięczne nazwisko, zgrabna, sprężysta sylwetka, przenikliwe spojrzenie surowych szarych oczu, przed którymi zadrży każdy zatwardziały przestępca, metaliczne nutki w głosie, niewielka szrama, która by nie szpeciła twarzy (świadectwo dawnych walk z wrogami), i srebrne pasmo w kasztanowych włosach jako dowód ciężkich przejść. (...) wzorowy czekista!

[2] Od każdej, drobniutkiej na pozór sprawy zależy spokój, bezpieczeństwo, los obywateli radzieckich. Dlatego też pracownik urzędu śledczego nie powinien pozostawać obojętny. Walcząc ze złem i wywracając życie na nice, winniśmy pozostawać zawsze humanistami. Tylko kochając ludzi, można im pomagać. (...) Marzenia nasze były w zasadzie bardzo egoistyczne. Jako komsomolcy i obywatele radzieccy, cieszyliśmy się oczywiście, że krzywa przestępczości stale spada i że coraz mniej zdarza się „poważnych spraw”. Mieliśmy nadzieję, że dożyjemy czasów, kiedy słowo „przestępstwo” stanie się anachronizmem i nasz zawód straci rację bytu. Pragnęliśmy jednak jak najbardziej aktywnie przyczynić się do tego, dać z siebie jak najwięcej.

Inne z tej serii.

#27

Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 2, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, kryminal, panowie, z-jamnikiem - Skomentuj

« Joanna Chmielewska - Boczne drogi - Joanna Chmielewska - Klin »

Skomentuj