Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
[styczeń - czerwiec 2021]
Zakończyłam dziś trzytygodniowy okres kiśnięcia w domu, nie wymuszony izolacją czy chorobą, ale zewnętrzem. Bo zimno, ciągle mokro, po pracy, a i czasem w trakcie, ciemno. W tym czasie, dla podreperowania coraz bardziej podwiędniętej duszy, przeszukałam ubiegłoroczne wspomnienia z tych dni, kiedy wychodziłam z domu. Czasem odebrać nawynos, czasem zawieźć czy przywieźć młodzież ze szkoły na Jeżycach albo na lekcję gitary tamże, czasem na szczepienie, czasem typowo na spacer - żeby zobaczyć dywan kwietny w Parku Mickiewicza, mural czy na kawę z miłą osobą.