Te zdania wracają w najbardziej odpowiednim momencie.Same z siebie. Zobaczysz :-).Notesik zostaw w spokoju.Aha, no i nie wiem w końcu czy Ty do DC zajedziesz czy Hanka do Poznania…ale mniemam, że wkrótce się wyjaśni.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
W samochodzie wymieniliśmy kilka błyskotliwych zdań, ale zapomniałam. Jakoś nie mogę się przemóc, żeby sięgać za każdym razem po notesik w kotki i notować, w końcu smutne by było, gdyby się okazało po jakimś czasie, że zdania nie były aż tak błyskotliwe. A tak zostały mi w pamięci jako coś wartościowego. Może na tym polega wspominanie tego, co było dobre, ale się szybko skończyło? Ot, w radiu leciała piosenka Devendry Banharta, który swego czasu kręcił z Natalie Portman. I co z tego, że już nie kręci, jak przez chwilę zdobył tyle punktów lansu, że większość facetów na świecie mu tego zazdrości. Rispekt.
Jutro wielki dzień. I do tego zobaczę Hankę. Ale o tym później.
PS Mało piszę, bo służbowo piszę dużo. Mam wrażenie, że limit liter wystukanych dziennie jest stały.