Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Marcin Kania pojawia się na spotkaniu swojej grupy AA zakrwawiony i z dziurą w pamięci. Nie pił od dłuższego czasu, ale coś się poprzedniego dnia zdarzyło, bo obudził się z urwanym filmem w mieszkaniu syna Piotra, ta krew, syna nie ma i nie wiadomo, gdzie jest. Policja się sprawą nie przejęła, żona, z którą jest w separacji, nie chce z nim rozmawiać i bynajmniej go nie wspiera w jego wysiłkach, żeby Piotra znaleźć. Najbardziej współczujący się ludzie z grupy wsparcia, pozwalają Marcinowi zostać mimo ewidentnego złamania zasad (zapicie), pomagają mu chodzić śladami tych urywków zachowanych wspomnień i szukać przeoczonych przez policję dowodów na to, że Piotr wpadł w jakąś aferę, która - prawdopodobnie mogła kosztować go życie.
I teraz mam trochę zgryz, ile zdradzać z fabuły, która powoli odsłania kolejne warstwy ze zniszczonej alkoholem pamięci Marcina, konfrontuje jego wyobrażenia z opinią innych o nim, dochodząc wreszcie do sedna - co się wydarzyło tamtego feralnego wieczora (oraz czy rzeczywiście był feralny) z synem narratora. Tak jak w “Ślepnąc od świateł” dałam się uwieść Żulczykowi, że jego bohater - mimo obiektywnych trudności - to jednak człowiek z pewną moralnością, pokręconą i naciąganą, ale dającą się logicznie wyjaśnić, tak tutaj nie byłam w stanie zaakceptować Marcina jako pechowca, który - jakby nie nałóg - byłby miłym człowiekiem. Nie zdradzałby żony, nie spowodował kalectwa przyjaciela, nie zmarnował swojej kariery i życia, w tym rodzinnego; problem w tym, że to bzdura, bo nawet bez alkoholu Marcin jest zwyczajnie zły, egoistyczny i bezmyślny. Absurdalnie, tytułowa “informacja zwrotna” - opinia innych uzależnionych w grupie trzeźwiejących, mająca na celu pomoc w zrozumieniu błędów w ocenie sytuacji, jakie popełnił opowiadający o swoich uczuciach i trudnościach - jest mniej istotna niż pełne blasku opisy picia, cudowne, choć krótkie, chwile upojenia, które trzeba powtarzać jak najczęściej, zanim przyjdzie zjazd. Intryga kryminalna - poszukiwania syna i powolne odsłanianie kulisów prywatyzacji warszawskich kamienic z “wkładką mięsną” - jest tylko dodatkiem do właściwej zaskoczki fabularnej - Marcin pnłl pmnf cvwr cbqpmnf bcbjvnqnavn fjbwrw uvfgbevv, xłnzvr v jlcvren emrpmljvfgbść, j wrtb tłbjvr wrfg fcówal, n qmvnłnavn znwą fraf, cbqpmnf, tql wrtb bgbpmravr - j cemrpvjvrńfgjvr qb pmlgryavxn - fłlfml orłxbg omqhealpu jlcbjvrqmv v vqvbglpmar, avrormcvrpmar mnpubjnavr.
Podsumowując - świetnie napisana dołująca i nieprzyjemna książka o alkoholizmie, DDA i aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie.
Inne tego autora.
#66