Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Edynburg - West Princes Street Gardens

... i okolice, czyli ciągle tam (taka magia bloga, głowę mam ciągle tam, a jestem już z powrotem). Wiadomo, mieć piękny park w samym centrum miasta zaraz obok reprezentacyjnej ulicy handlowej to bardzo miła rzecz. Oczywiście fajniej tam latem, mieszkająca lokalnie J. opowiadała śliczne historie o kawiarniach, karuzeli, trawie i kwiatach, ale i dla kogoś, kto ostatnie pół roku spędził w ciemnej krainie śnieżnego mordoru, wystarczy garść prymulek i żonkili, żeby się rozpłynąć jak masło na ciepłym toście. Mnie, znaczy. Bo takiemu Majutowi to starczy, że jest plac zabaw.

Z jednej strony ogrodów jest wiadukt z Galerią Narodową, którym idzie się na zamek i Royal Mile, z drugiej - parafia św. Cuthberta z przepięknym cmentarzem, pełnym celtyckich krzyży i nagrobków pokrytych miękkim zielonym mchem.

I z tego wszystkiego widok na majestatyczny zamek na skale. Też w samym centrum miasta. W zasadzie w Edynburgu jest wszystko w centrum. Chyba że zoo nie, bo zoo jest na drodze na lotnisko. I 44 Scotland Street też nie, bo to jednak kawałek (następnym razem pójdę!). A w następnym odcinku - jak wygląda Edynburg z góry zamkowej.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek marca 29, 2013

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Maja, Fotografia+ - Tagi: edynburg, szkocja, cmentarz, wielka-brytania - Komentarzy: 2

« Zygmunt Zeydler-Zborowski - Sekret Julii - Alexander McCall Smith - Mieć siedem lat »

Komentarze

wonderwoman

dzieciak ze mnie. zobaczyłam ostatnie zdjęcie i od 10min się chichram ;-)

Zuzanka

Ze mnie też. Tylko dlatego nie poszliśmy tam jeść, bo w środku był tłum.

Skomentuj