odmiana słowa "kejter" rozbiła mnie na kawałki ;-)
("o, kejtrze!")
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Upał, żadnej chmurki. 35 celsjuszy. I pół Cytadeli pełne wywieszonych języków (wierzcie mi, nie wszystkie należały do psów), rozwianego futra i plastikowych talerzy. Zdecydowanie bardziej mi się podobało niż jakakolwiek wystawa psów, mimo zbyt głośnej muzyki.
PS Nie wiesz, co to kejter?