Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Do sąsiadów

[7.09.2024]

Do Frankfurtu pojechałam po torebki do herbaty, bo kto bogatemu zabroni. A serio, to nie musiałam, bo znalazłam torebki w Rossmanie, a jakże import z Niemiec. Ale też dlatego, że minęły prawie 4 tygodnie od powrotu z Portugalii, czas najwyższy był gdzieś pojechać. Bo i przy okazji do zoo i na dobry obiad i - co nie do końca wyszło - pochodzić po mieście, w którym znienacka odkryłam mnóstwo podobieństw do Liberca. W Wildparku bez zmian - przechętne daniele, cudowne pręgowce, pieski preriowe, lamy, owce i kozy, dla każdego coś miłego. Restauracja na wybrzeżu Odry z widokiem na Polskę była świetnym wyborem, niestety porcje okazały się na tyle obfite, że nie było już woli, żeby ruszyć w miasto. Nie szkodzi, wrócę.

Adresy:

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa października 30, 2024

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: frankfurt-nad-odra, niemcy, ogrod-zoologiczny - Komentarzy: 1

« Miron Białoszewski - Pamiętnik z powstania warszawskiego - Marta Dzido - Frajda »

Komentarze

wonderwoman
ze zdjęć bije jesienne ciepełko (nie że pot spływa po plecach, ale przyjemnie cieplutko). dzisiaj szczególnie doceniam patrząc na ten listopad za oknem

Skomentuj