Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
[1-4.05.2024]
Jak to już lipiec? W tym roku zamykam oczy, otwieram i mija tydzień. Miałam pokazać zdjęcia z Pragi, w kolejce czeka już Hiszpania, nie wspominając o lokalnych, ale moje OCD jednak poprosiło o dokończenie majowej Rugii.
Stralsund jak zwykle był punktem przesiadkowo-obiadowym. Wprawdzie planowałam odwiedzenie Muzeum Morskiego, małego zoo w Greifswaldzie czy wreszcie wejście na wieżę Kościoła Mariackiego, ale skończyło się na jedzeniu w przyportowej restauracji z widokiem na ukośnie otwierający się most.
Restauracja:
W Sellinie punktem obowiązkowym jest 400 metrowe molo z klasycznym budynkiem, gdzie kawiarnia i restauracja, plaża i powrót skośną windą.
Adresy:
GALERIA ZDJĘĆ i poprzednia wizyta.
Do Binz przyjechałam tylko na obiad i na chwilę plaży, nieco ubolewam, bo nie udało mi się przespacerować po urokliwych uliczkach ani odwiedzić Domu Zdrojowego.
Adresy: