A w Ogrodzie Botanicznym to mieli przedwczoraj pomarańczową watę cukrową. To jak można nie?
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
... gdy dorastać zaczyna do tego, że wygodniej chodzić z dwoma aparatami zamiast z jednym i co chwila zmieniać obiektyw, bo jeden to zdecydowanie za mało? Waham się między trzecią ręką a chwytnym ogonem. Jedną z opcji jest też ciągnięcie za sobą drewnianego wózeczka z oprzyrządowaniem bądź zlecenie tego rosłemu ochroniarzowi, który będzie co 3 minuty podawał żądany aparat bądź obiektyw (TŻ-a jednak za bardzo lubię, żeby sprowadzać go do roli podaj-zamień-pozamiataj). W każdym razie to ciężka praca jest, nawet jeśli w grę wchodzi zwykły spacer po ogrodzie botanicznym.
Magnolie jeszcze kwitną, bzy właśnie się prześlicznie rozwijają, brakuje mi tylko zwierzyny, która mogłaby takie piękne okoliczności przyrody zamieszkiwać. Po więcej pięknych okoliczności w GALERII ZDJĘĆ.
PS Jakby kto chciał, to dziś jeszcze są jakieś festyny i inne urozmaicenia.
PPS Też tak macie, że musicie watę cukrową, nawet mimo świadomości, że to dwie łyżki zwykłego białego cukru?