Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Białystok - Pałac Branickich, czyli do czego może doprowadzić zamiłowanie do oliwek

[19.08.2020]

W zasadzie niespecjalnie planowałam odwiedziny w Białymstoku, bo w okolicach Hajnówki było i tak mnóstwo dobra, ale to reszta wycieczki, znudzona zapewne smażonymi w panierce, orzekła, że a może by tak jakaś grecka restauracja w pobliżu. Najbliższa, jak się okazało, była właśnie w Białymstoku, a że było to mniej więcej po drodze z Kruszynian (oraz w planach był też Supraśl, niestety pominięty z braku czasu i ochoty). W ten sposób trochę przypadkowo trafiłam do Pałacu Branickich, czego się nie spodziewałam, ale skoro restauracja była tuż obok - los tak chciał. I jak restauracja niespecjalnie zachwyciła (wszystko w miarę smaczne, ale bez rewelacji, zwłaszcza przesuszone w piecu dolmadakia, plus kelner zignorował moją prośbę o usunięcie pomidora z listy składników sałatki, co mnie zawsze irytuje niepomiernie, zwłaszcza w przypadku komponowania sałatki na bieżąco), tak ogrody przy pałacu - perełka. Goniła nas burza, stąd mocno zaakcentowane niebo i pięknie kontrastujące światło.

Jeśli znacie jakieś inne ciekawe miejsca w Białymstoku, podzielcie się - myślę, że za jakiś czas tam wrócę.

Adresy:

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek września 25, 2020

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: podlasie, polska, bialystok - Skomentuj

« Ewa wzywa 07 85-87 - Zygmunt Zeydler-Zborowski - 7 kanarków Maurycego »

Skomentuj