I do Pergamonmuseum tylko z biletem online... I na Fernsehturm... potęga internetu pozwala oszczędzić nogi i czas i nie stać w kolejkach. Mam ciągle niedosyt Berlina.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Hitem wyjazdu tym razem nie było pytanie o to, czy daleko jeszcze, ale - ponieważ Maj ma katar - tak z setkę razy padło z tylnej kanapy: "A czy mogę wyrzucić chusteczkę na podłogę?". Sukcesem jest, że już za trzecim razem udało mi się dotrzeć na kopułę Reichstagu; gorąco polecam, tym bardziej, że wstęp darmo (wystarczy wyklikać na stronie termin wizyty i wydrukować papier z wejściówką). Więcej zdjęć niebawem.