Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Arkadij Strugacki, Borys Strugacki - Miliard lat przed końcem świata

Dima Malanow wysłał żonę i syna na letnisko do Odessy, a sam mimo panujących upałów rozwija swoją astronomiczną teorię M-kawernów, krążąc po mieszkaniu w slipach (upał!) i rozmawiając z kotem Kalamem. A przynajmniej próbuje, bo co rusz mu ktoś przeszkadza - dzwonią znajomi z dziwnymi sprawami, kurier przynosi drogą paczkę z Delikatesów (a przypominam, że jest to Leningrad i lata 70.), pojawia się nie widziana od wielu lat seksowna znajoma żony ze studiów, wpada z niespodziewaną wizytą sąsiad. Po czym do drzwi dzwoni prokurator, bo sąsiad zostawił o poranku atrakcyjne zwłoki. I nagle z tego chaosu zaczyna wyłaniać się cała seria zastanawiających wydarzeń, o której dyskutuje sobie Malanow z przyjaciółmi przy kawiorze (paczka z Delikatesów, pamiętacie), wódce i mocnej herbacie.

Niesamowicie słowiańska w wymowie, a przy tym prawie klasycznie spójna (bo rzecz się dzieje prawie że wyłącznie w mieszkaniu Malanowa, z krótkimi spacerami najpierw do Sniegojedowa drzwi obok, a potem kilka pięter wyżej, do Wieczorkiewicza), powieść o męskich dyskusjach o nauce i istocie wszechświata, o strachu i odwadze. Jak to u Strugackich, miejscami absurdalna, nie aż tak w "Poniedziałku".

Notka specjalnie dla I., żeby wiedziała.

#45

Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 8, 2010

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2010, panowie, sf-f - Komentarzy: 3

« Z lodu i czerwieni - Domowe varia »

Komentarze

iza

A "Poniedziałek" ma kontynuację - "Bajka o trójce" się to nazywa i nie mam pojęcia, skąd się u mnie na półce wzięło, ale przeczytałam dwa razy. Raz dlatego, że nie przeczytego nic w domu nie miałam.
Rozmawia z kotem - znaczy, że kot mu odpowiada?

Zuzanka

Elokwentnymi miaukami (z wyraźną sugestią na miskę). "Ballady o trójce" nie mam, pewnie kiedyś uzupełnię Strugackich, ale kiedy?

iza

Ja zaczęłam uzupełniać, ale bardzo powoli ;)

Skomentuj