Więcej o
Maja
Dziś w nocy kot czarno-biały znowu cierpiał na środku kuchni na problemy egzystencjalne. Czekałam, aż kotu przejdzie, mając nadzieję, że nie obudzi dziecka. Niespecjalnie przechodziło, wstałam, żeby kota serdecznie pogonićprzytulić. Kiedy wstałam, usłyszałam z łóżeczka radosne "Cici!".
Tyle o zastanawianiu się, czy świadome i z sensem będzie "mama", "tata" czy "am".
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota sierpnia 28, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Koty, Maja
- Skomentuj
O 2:53. Neonatolog powiedział, że miauczy jak mały kotek.
Jakoś to tak minęło. Sama się dziwię, że już.
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 26, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
B is for Birthday, Maja, Fotografia+
- Komentarzy: 7
Się zbliża.
Z jednej strony narzekam, bo wierzga przy przewijaniu, marudzi, jojczy, włazi na mnie waląc we wrażliwe. Z drugiej się zachwycam, bo przepięknie się śmieje z całego serca, myśli i analizuje (co często widać na twarzy ;-)), jest zdrowa, je sama borówy (wcześniej ugniatała w paszczy i wypluwała), fascynuje się światem i przytula mnie (nic to, że z siłą wodospadu i obrywam czołem w brodę).
Więc nie wiem, jak podsumować.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 24, 2010
Link permanentny -
Kategoria:
Maja
- Skomentuj
- Poziom: 3
Kłębimy się po łóżku z Majem i Mateuszem lat 4. Pytam uprzejmie Maja, czy mogę ugryźć ją w śliczną stopkę. Wtrąca się Mateusz: "Mnie też możesz ugryźć". No to ugryzłam.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 22, 2010
Link permanentny -
Kategoria:
Maja
- Skomentuj
Jedną z Zabaw Odwracających Uwagę jest zabawa w zwierzątka. Że wąż robi "sss", kotek "miau", konik "ihaha", wiadomo. Ponieważ po jakimś czasie wyczerpuje mi się repertuar, pytam TŻ-a, jakie zna jeszcze zwierzęta i bywam zaskakiwana na przykład ichneumonem wężojadem.
Mam kilka odgłosów odautorskich ("Jak robi japońska rybka? Koi-koi-koi"), jeden podsłuchany od znajomej ("A jak robi rolnik? Kurde, kurde, kurde") i dwie książeczki. Jedna, już częściowo zjedzona, ma zdjęcia kotka, pieska, konika, owieczki i... samolotu. Do niedawna samolot robił "wziuuuum", teraz to sama nie wiem - czy "Jezu, Jezu" czy mniej cenzuralnie. Druga książeczka wprawiła mnie w stupor, bo przyznam, że nie wiem, jaki odgłos (chodzi o odgłos paszczą) wydaje miś polarny, pingwin, koala, jeżyk, delfinek, panda, kangurek, hipcio czy żyrafka. I tak trochę jestem marakuja.
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 12, 2010
Link permanentny -
Kategoria:
Maja
- Komentarzy: 8
Jak to określił Y., niemowlę najpierw się opierdziela zgrubnie na przewijaku, a potem się dokonuje kąpiel właściwa. Opierdzielam więc, ścierając z czoła pozostałości dzisiejszego menu. "O, zobacz, Majucie, tu na brwi masz jeszcze resztki śliwki czy innej moreli". TŻ, nalewający wody do kąpielowego wiaderka, rzuca wyjaśniająco: "Może to była morela czołowa".
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek sierpnia 2, 2010
Link permanentny -
Kategoria:
Maja
- Komentarzy: 1