Wyjelas mi z glowy!
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Zazdroszczę Ci tylu rzeczy. Tego, że każdy kolejny dzień lata to nagroda, że nie masz świadomości, że niebawem przestanie być upalnie. Że nie zastanawiasz się, co zrobisz rano; po prostu wstajesz i wystarczy, że zdecydujesz, czy chcesz sukienkę czy nie. Że świat składa się z potencjału - jezioro, piknik, zoo, park, fontanna. Że owoce na drzewie to radość, a nie przyczynek do melancholii. Właśnie, że jeszcze nic nie budzi melancholii, która drąży w głowie nienaprawialne ścieżki - owszem, zdarzają się wielkie dramaty (ktoś inny wyłączył telewizor pilotem albo zabawka spadła za balkon), ale dają się naprawić przytuleniem. To ważne, każdy powinien mieć kogoś, kto przytuli i upewni, że świat się nie skończy. Zazdroszczę też tego, że w lustrze widzisz tylko kolor swoich oczu, uśmiech i ruch drobnych rąk, nie zwracasz uwagi na nic, co może zepsuć humor. Zawsze jesteś piękna i drżę tylko na myśl, że to ode mnie zależy, czy za 10-20 lat dalej będziesz tak uważać. Staram się nie zepsuć, naprawdę. Chcę, żebyś z taką samą pewnością siebie wchodziła w każde kolejne lato jak teraz, może tylko niekoniecznie zadzierając do samej góry spódniczkę.
Jeśtem na bajkonie! Siąć, mamusiu, obok mnie! Tutaj, na foteju! Będziesz tego chciała każdego następnego lata?
[Zdjęć chwilowo nie ma, albowiem po tym, jak wyleciały korki, komputer stacjonarny odmawia włączenia. Bo tak.]