Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Scoop - gorący temat

Królowa jest zachwycona. Po pierwsze - Woody Allen taki, jakiego lubię. Nerwowy starszy pan, z błyskotliwym dowcipem, ciętymi ripostami i przednimi pomysłami. Po drugie - śliczny Londyn. Nie byłam, ale plotki głoszą, że London en masse jest dość paskudny z wyglądu. Woodyallenowy Londyn wygląda jak Upper West Side, śliczna zieleń, kamieniczki i urokliwe zakątki. Bawi mnie to tym bardziej, że TŻ w ramach szwędania się po memory lane wywlókł Machinę z 2002, gdzie znajduje się wywiad z Allenem (zrobiony bodaj po "Tajemnicy jadeitowego skorpiona", w bardzo podobnym klimacie). Allen twierdzi, że nikt nir wyciągnie go z NJ na dłużej niż 48h, a już nie ma mowy, żeby zrobił film poza NJ. Po trzecie - bardzo smaczny Hugh Jackman, zwłaszcza bez przyodziewy w basenie bądź w łóżku.

Jedynym smętnym elementem jest Scarlett Johansson, która w zestawieniu z Allenem i Jackmanem jest bledziutka i plastikowa. Żeby zagrać dziennikarkę (no, niech będzie, że początkującą), nie wystarczy nosić okulary nawet w scenach łóżkowych i robić notatki pożyczonym długopisem na karteluszku o powierzchni 3cm2. Film poza tym, że przeładny i bardzo teatralny, jest śmieszny. Dużo allenowych tekstów, przyjemna choć przewidywalna intryga i bardzo pythonowski motyw śmierci.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela kwietnia 29, 2007

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 6

« Szamanizm - The Fountain (Źródło) »

Komentarze

m.

dobra, nie czytam na razie bo na 22:30 ide go oglądać. pierwsze zdanie mi sie spodobalo ;)

Zuzanka

Możesz czytać :-> Nie zdradziłam, że zabił kamerdyner. Whoops…

JoP

E, powiedz plotkom, że nie mają racji, Londyn jest prześliczny.

oshin

Hmm, a mnie się Scarlett podobała bardzo, za to Hugh właściwie w ogóle. Ale filmik przyjemny wielce był. :)

Ja to Londyn tylko 5h oglądałam, za to poza turysticznym centrum, to zdecydowanie moje miejsce na ziemi, i misie podoba.

wonderwoman

tak. motyw śmierci pythonowski.

zofia

kurcze, lubiłam woodego allena i albo ja się teraz zmieniłam albo on zestarzał. film zabawny, żarty typowo allenowskie i śmieszne ale jakoś drażnił mnie jego stopień roztrzepania, aż irytował momentami. A intryga jak to intryga, taka zwykła, zresztą nie dlatego się ogląda filmy allena. Bardzo za to podobał mi się motyw z zaświatami i pojawiającym się duchem ;)

Skomentuj