Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Po jedenaste, opakowania podpisuj

Dochodzą do mnie z Fabryki wieści, co znajduję cennym a odświeżającym. A to w kolejny piątek pojawia się informacja o zwolnieniu kogoś, zwykle opisana enigmatycznym "postanowił szukać nowych wyzwań i możliwości", a to pół firmy szuka ładowarki do Nokii z grubą końcówką, a to - co częste - odzywa się kolejny głos w kwestii uporządkowania zasyfionych lodówek. Jak mogą być zasyfione, wiadomo (cała gama pleśni, rozlane mleko, przymarznięte do ściany opakowania, chociaż rekordem były - uwaga, hardcore - przylepione do tylnej ściany sztućce, zdjęcie mogę pokazać chętnym). Pojawił się nakaz podpisywania żywności, bo wtedy łatwiej znaleźć winnego hodowli glonorosta. Padłam ofiarą którejś tam edycji czystki, ponieważ nie dostałam maila z ostrzeżeniem i z lodówki zniknęło moje śniadanie (pozostał tylko jeden pojemnik, ale o tym za chwilę[1]). Dziś Q. doniósł, że na fali porządków ZŚP przylepił na bezpańskiej musztardzie karteczkę treści "Proszę podpisywać żywność". Na dole karteczki ktoś czerwonym pisakiem dopisał "MUSZTARDA".

[1] Mój pojemnik się uchował, bo miał napisane "CUKIER". Trochę #facepalm.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek października 22, 2009

Link permanentny - Kategoria: SOA#1 - Komentarzy: 6 - Poziom: 2

« Wojciech Duda-Dudkiewicz - Kultowy PRL - ... and Wednesday too... »

Komentarze

KAnusia

Dawaj fotkę sztućcy i ściereczkę do monitora :)

W moim byłym korpo też były akcje sprzątania lodówek, na szczęście zawsze późnymi popołudniami, jak większość już była poza pracą. A w czynie społecznym niejednokrotnie wywalałam coś temi ręcami, żeby moje własne pożywienie przebywało w nieco bardziej przyjaznym środowisku...

Zuzanka

@KAnusia, http://picasaweb.google.pl/lh/photo/kS-GddWxW6iOnRYZYD2mng?authkey=Gv1sRgCPy55YLttoLWqAE&feat=directlink

KAnusia

DKJP, smacznego...

Alex

Musztarda made my day!

vasquez

Haha, musztarda...

Alex

Zu, anegdota o musztardzie za każdym razem robi mi banana i potem chodzę przez parę dni rechocząc jak mi się musztarda skojarzy, jak debil.

Skomentuj