Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Marsjanin

2035, na Marsie amerykańska ekipa misji Ares 3 pobiera próbki gleby. Wtem pojawia się silniejsza niż w prognozach burza piaskowa, wszyscy się ewakuują na rozkaz NASA, niestety jeden z członków załogi - Mark - obrywa kawałkiem anteny, jego kombinezon melduje utratę funkcji życiowych, reszta zostawia więc pechowca, ponieważ odwlekanie startu w tej sytuacji może oznaczać śmierć wszystkich. I jak zwykle w takich momentach, kiedy postępuje się zgodnie z procedurą, pojawia się niespodzianka - kontuzjowany Mark żyje, ostry element wprawdzie przebił mu kombinezon i zniszczył czujnik pokazujący stan zdrowia, ale krew i stal zaizolowały przebicie. Sukces, ale jest kilkaset dni lotu od Ziemi, jedzenia ma na kilkadziesiąt dni, powietrza na trochę więcej, teoretycznie nie ma jak się skomunikować z centralą, a następny lot planowany jest za 4 lata. Można się załamać i poddać, ale inżynier jest twardy i się nie poddaje. Jest sprawniejszy od MacGyvera, dowcipniejszy i nawet pozostawiony z zestawem muzyki disco z lat 70. i 80. nie traci wiary, że uda mu się wrócić na Ziemię.

To doskonały film dla geeków, ze świetną obsadą (Sean Bean! Matt Damon!), pełen aluzji i świetnie wiarygodny nawet dla sceptyków. Zabawny, wzruszający, a dodatkowo obłędnie ładnie sfilmowany (i to przez Polaka).

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek grudnia 28, 2015

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 3

« Przy wigilijnym obiedzie - Frances H. Burnett - Mała księżniczka »

Komentarze

wonderwoman

kluczowe pytanie: czy sean bean umiera?

Zuzanka

Nie umiera! Tylko... ;-)

y

No muszę powiedzieć, że film naprawdę fajny. Nie żeby lepszy niż książka, ale naprawdę jest bliski. Wszelkie uproszczenia i spłycenia są łatwe do przełknięcia i poza dwoma ważniejszymi wydarzeniami nic mnie nie zabolało. Zdecydowanie do obejrzenia jeszcze raz:)

Skomentuj